75 proc. Polaków uważa, że aborcja jest zła i jej zastosowanie nigdy nie znajduje usprawiedliwienia - wynika z najnowszego sondażu CBOS dot. wartości i norm w życiu mieszkańców Polski.
Sondaż potwierdza, że w porównaniu do lat ubiegłych, Polacy są bardziej pro life. Podobne badania przeprowadzono np. w 2010 r. W przeciągu trzech lat liczba przeciwników aborcji wzrosła o 6 proc.
Co wpływa na to, że Polacy otwarcie bronią życia? Zwiększona świadomość życia płodowego, akcje społecznościowe dot. aborcji, wystawy pro life, wrażliwość sumienia, zaangażowanie młodych - tłumaczyli w rozmowie z „Rz” Mariusz Dzierżawski z Fundacji PRO - Prawo do Życia oraz Ewa H. Kowalewska z Klubu Przyjaciół Ludzkiego Życia, Human Life International - Polska.
To, że Polacy chcą bronić życia nienarodzonego potwierdza chociażby ostatni projekt obywatelski, dotyczący zakazu stosowania aborcji eugenicznej. Pod projektem zebrano 400 tys. podpisów (choć, by był ważny wystarczyło tylko 100 tys.). Aktualnie projekt sprawdzają prawnicy. Posłowie powinni zająć się nim jeszcze we wrześniu.
Obok Polaków, za dużych obrońców życia, uważa się Irlandczyków. Zachód zdaje się inaczej patrzeć na kwestie obrony życia. Kowalewska tłumaczy, że edukacja dzieci i młodzieży w Wielkiej Brytanii czy Szwecji w duchu gender: "bez małżeństwa, bez rodziny, bez płodności i bez dziecka", propaganda medialna, egoizm i hedonizm, przyczyniają się do tego, że obrońców życia w tych krajach jest niewielu.
Europejski projekt "Jeden z Nas" świadczy jednak o tym, że poszczególne państwa Unii chcą być bardziej pro life. Celem projektu jest m.in. to, by Unia nie sponsorowała instytucji promujących aborcję oraz by nie prowadziła badań i eksperymentów na embrionalnych komórkach. Aby projektem zajął się Parlament Europejski, potrzebnych jest milion podpisów z co najmniej 7 krajów. Obecnie udało zebrać się 870 tys. podpisów - w tym 150 tys. z Polski. Projekt cieszy się także dużym powodzeniem we Włoszech, ale również we Francji czy Holandii.
jj /„Rzeczpospolita”