We wtorek na posiedzeniu Sejmu odbędzie się pierwsze czytanie projektu o uzgodnieniu płci. Wprowadza on dwie ważne zmiany do polskiego prawa.
Pierwsza zmiana dotyczy osób transseksualnych. "Będą mogły uzgodnić płeć po ukończeniu nawet 16. roku życia" - tłumaczy „Rz" Anna Grodzka - autorka projektu.
Jeżeli ustawa wejdzie w życie, chłopak mający 16 lat, będzie mógł domagać się w sądzie orzeczenia, że jest dziewczyną. Projekt zakłada, że do otrzymania takiego orzeczenia, potrzebna będzie opinia dwóch lekarzy lub lekarza i psychologa. W orzeczeniu lekarzy będzie musiało znaleźć się stwierdzenie, że taka osoba ma "utrwalone występowanie tożsamości płciowej odmiennej od płci metrykalnej". Młodsze osoby będą musiały okazać zgodę rodziców lub opiekunów. Poseł Ruchu Palikota chce, żeby sąd orzekał o zmianie płci nie wymagając, aby wnioskodawca był wcześniej poddany interwencji medycznej, zwłaszcza terapii hormonalnej lub zabiegom chirurgicznym, zmierzającym do korekty zewnętrznych lub wewnętrznych cech płciowych, a także wprowadzenia zmian w budowie i funkcjach organizmu związanych z płcią. Oznacza to, że mężczyzna mógłby "stać się" kobietą, pozostając fizycznie mężczyzną.
Druga zmiana związana jest z osobami interseksualnych. Obecnie u dzieci rodzących się z cechami płciowymi kobiet i mężczyzn, płeć ustala się w bardzo wczesnym wieku na podstawie zewnętrznego wyglądu, badań genetycznych i uzgodnień z rodzicami. Anna Grodzka chce, aby wprowadzono zakaz ingerencji medycznej do 13. roku życia takich osób. W tym wieku dzieci miałyby same zadecydować o swojej płci.
Proponowane przez Ruch Palikota zmiany spotkały się z krytyką Krajowej Rady Prokuratury, rzecznika praw ubezpieczonych czy Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa. Do wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu przygotowują się PiS, PSL i Solidarna Polska. Za przyjęciem projektu, poza RP, jest SLD. PO nie sprecyzowało swojego stanowiska.
jj /rp.pl