Jestem matką dziewięciolatka i piętnastolatki. Niedawno odkryłam, że córka znalazła sobie bardzo niepokojącą pasję. Już od jakiegoś czasu zauważałam, że bardzo chętnie poświęca czas na przesiadywanie przed komputerem, jednak zdawało mi się być to rzeczą normalną wśród dzisiejszej młodzieży. Nigdy nie zastanawiałam się jakie strony odwiedza w Internecie i co jest dla niej aż tak zajmujące, jednak przez przypadek dane mi było się o tym dowiedzieć.
Od razu pożałowałam, że tak późno się zainteresowałam, zwłaszcza, że wcześniej tyle słyszałam o zagrożeniach czyhających w sieci na ciekawe świata, i nie zawsze potrafiące dokonywać odpowiednich wyborów, dzieci.
Podczas szukania informacji w Internecie przeglądarka zaproponowała mi stronę, która mogłaby mnie zainteresować. Charakterystyczny, tęczowy znak skutecznie zniechęcił mnie do otwierania jej. Od razu pomyślałam, że to nieistotna pomyłka, jednak coś kazało mi zajrzeć do historii przeglądanych stron. Od tego co zobaczyłam zrobiło mi się słabo. Wskazane adresy musiały być odwiedzane przez nikogo innego, jak tylko przez moją piętnastoletnią córkę. Wszystkie były zdominowane przez tęczową tematykę. Najwięcej z nich zawierało opowiadania pisane, jak się później dowiedziałam, przez nastoletnie dziewczęta, opisujące związki między dwoma mężczyznami. (...)
Postanowiłam spokojnie porozmawiać z córką, zapytać się dlaczego odwiedza właśnie takie strony, oraz przypomnieć jej jakie stanowisko przyjmujemy wobec takich dewiacji w naszym domu, jednak ona nie zrozumiała niepokoju jaki mnie dręczył. Usłyszałam, że moje poglądy są przestarzałe, a ona uważa tego typu romanse za dużo ciekawsze, tak jak i wiele jej koleżanek ze szkoły z którymi dzieli te zatrważające zainteresowania.
Ciągle jestem w szoku i nie mogę zrozumieć jak coś takiego mogło wedrzeć się do mojej rodziny, którą staramy się z mężem formować zgodnie z duchem chrześcijaństwa. Podejrzewam, że po raz kolejny mamy do czynienia ze zgubnym wpływem społeczeństwa na młodsze pokolenie, oraz ciągle postępującą propagandą prowadzoną przez środowiska homoseksualne. Szczególnie niepokoi mnie ogrom materiałów jakie znalazłam w Internecie, oraz fakt, że nie dotknęło to jedynie mojej córki, ale także wielu jej koleżanek. To może być zupełnie nowe zagrożenie, po raz kolejny wymierzone w nasze dzieci.
Zaniepokojona Matka