Dzień 11 to dla uczestników „Wyprawy 2013. Polska – Syberia” dzień sprzecznych odczuć i zaznania folkloru wschodniej przygody. Dziś rowerzyści zostali zatrzymani przez rosyjską policję z powodu nieposiadania odpowiedniej eskorty!
Nie mogli jechać dalej i zostali zmuszeni do całodniowej przerwy we wsi Kamionka 45 km od Smoleńska, gdzie zaznali wspaniałej, miejscowej gościnności. W międzyczasie trwały zabiegi uwalniania śmiałków z „aresztu domowego”.
„Dziwny jest ten świat,… lecz ludzi dobrej woli jest więcej”
A jeszcze kilka dni temu podczas naszej rozmowy o. Tomasz narzekał, że grupie brakuje dzikości, że chcą uciekać od cywilizacji, i że wschód działa na nich jak magnes… no i proszę - mamy pierwsze oznaki wschodnich zwyczajów od skrajności w skrajność od kilkugodzinnego przestoju w eskorcie policji po gościnność od serca w najczystszej postaci. Gdyby ktoś naszym uczestnikom przed dzisiejszym etapem przedstawił scenariusz, który napisało samo życie, pewnie niewielu by w niego uwierzyło.
Pobudka tradycyjnie odbyła się dość wcześnie, bo około 4.00 rano tuż przed wyjazdem swoich gości serdecznie pożegnał gospodarz o. Ptolomeusz, proboszcz katolickiej parafii w Smoleńsku. O godzinie 5:15 cały peleton był już na trasie dość szybko przemierzał kilometry, piękny wschód słońca towarzyszył naszym śmiałkom o poranku i nic nie zapowiadało, że może się to zmienić.
kz