Belkę konstrukcyjną schodów, z precyzyjnie wyciętymi otworami na stopnie, stolarz robi trzy dni. Musi przy tym mocno się postarać, żeby wszystko było na wymiar, bo w belkę wpasowuje się potem wiele elementów. Tę samą część centrum obróbki CNC wykona w godzinę – z dokładnością do ułamka milimetra. Dlatego od kilku lat na widok tej maszyny państwo Maćkowscy, prowadzący zakład stolarski w Nysie, aż wzdychali z zachwytu. Obserwowali ją na Targach Poznańskich, ale marzyć nawet nie śmieli. Cacko kosztowało ponad 2 mln zł, więc nie było o czym mówić. Aż nadarzyła się okazja, żeby wymarzone CNC kupić używane i taniej. Ale „taniej” dla stolarskiego mikrozakładu wciąż było „za drogo”. Maćkowscy postarali się więc o unijne dofinansowanie z Regionalnego Programu Województwa Opolskiego. Od czterech lat maszyna pracuje w ich zakładzie w Nysie. – Jest bardziej precyzyjna od człowieka, no i sprawniejsza. Średnio elementy wykonuje trzy razy szybciej. Dzięki niej poszerzyliśmy asortyment – chwali zakup Maciej Maćkowski. Teraz klient zamawiający wykonanie drewnianych schodów, ganka czy werandy może liczyć na ekspresową usługę. Pan Maciej przyjeżdża, mierzy, uzgadnia szczegóły, potem wystarczy tylko wprowadzić dane do programu komputerowego, który steruje CNC i podać deski, żeby maszyna już sama w odpowiedniej kolejności sięgała do własnego zasobnika z narzędziami i przycinała, obrabiała, szlifowała, rowkowała, wycinała otwory… Doskonale wychodzi jej też gięcie drewna, co można zobaczyć chociażby na kopule odbudowanej wieży ratusza w Strzelinie.