Konklawe rzeczywiste i medialne

Mimo że media produkowały ogromne ilości bzdur przez cały kwiecień 2005, dla wszystkich, którzy mają oczy było wówczas oczywiste, że kardynał Joseph Ratzinger jest głównym kandydatem na papieża po Janie Pawle II.

W roku 2013 nie ma takiego oczywistego lidera, choć obecnie idzie w przestrzeń znacznie więcej dziennikarskiej sieczki. Celują w tym źródła cytowane przez włoskie media. Są to ludzie ze słabo rozwiniętą zdolnością odróżniania fikcji od rzeczywistości, a przy okazji lubujący się w makiawelicznych gierkach to z jednym to z drugim kandydatem.

Dlaczego nie ma wyraźnego faworyta? 4 marca w momencie rozpoczęcia kongregacji generalnej kardynałów, żaden z nich nie miał renomy i autorytetu równych renomie i autorytetowi, jakie miał Ratzinger w 2005. To z pewnością jeden z powodów. Jednak na kształt tegorocznego konklawe oddziałuje unikalna dynamika, która ostatecznie wpłynie także na wybór kolejnego biskupa Rzymu.

1. Inaczej niż w 2005 r., w tle jest niepokojące poczucie, że Kościół znalazł się na nieznanych i niebezpiecznych wodach z powodu abdykacji Benedykta XVI. Był to akt właściwie bez precedensu (inne rezygnacje papieży miały miejsce w zupełnie innych okolicznościach). Czy ta abdykacja nie wytworzy różnorakich presji na przyszłych papieży – takich, których dzisiaj jeszcze nie można sobie wyobrazić? Czy omawiana już gdzieniegdzie opcja wyboru na papieża bardzo młodego człowieka (bo "może sprawować posługę przez 15 lat, a następnie przejść na emeryturę") wskazuje na zasadniczą zmianę w katolickim rozumieniu papiestwa? Czy byłaby to zmiana, która zredukuje papiestwo do katolickiego wariantu roli arcybiskupstwa Canterbury we wspólnocie anglikańskiej?

2. Choć wątpliwości dotyczące biurokracji watykańskiej były już w 2005 r. – a pojawiają się zawsze w okolicy konklawe – dziś panuje powszechne i silne przekonanie, że centralny mechanizm administracyjny Kościoła jest uszkodzony, oraz że musi zostać tak naprawiony, by Kuria stała się narzędziem Nowej Ewangelizacji, a nie przeszkodą w niej. Nie trzeba wspominać, że większość osób zaangażowanych w mechanizm kurialny, czyli kardynałowie–elektorzy, którzy albo pracują w Kurii, albo są jej emerytami (łącznie stanowią około 20 proc. elektoratu), ma odmienne zdanie. Rozdźwięk między odbiorem rzeczywistości kościelnej przez reformatorów oraz defensywną postawą wielu kardynałów z Kurii doprowadził do powstania podskórnego gniewu, który nie był dostrzegalny w 2005 roku, a obecnie może prowadzić do rzeczywistych napięć.

3. Te dwa nurty z kolei doprowadziły do silnej reakcji przeciwko nadmiernej i nieudanej reitalianizacji Watykanu. Owa reitalianizacja Kurii uczyniła życie i warunki pracy Benedykta XVI o wiele trudniejszymi. Skargi dotyczące Kurii i tym razem łączyły się z narzekaniem na "Włochów" w trakcie rozmów na prekonklawe, ale ich wydźwięk tym razem był nieco inny. Jeden z moich włoskich przyjaciół, wybitny naukowiec i aktywny katolik świecki, wyjaśnił mi to w następujący sposób: "nasza (włoska) kultura stała się skorumpowana". Niestety uważa on, że korupcja przeniknęła zza murów Watykanu poprzez zwiększenie włoskich wpływów w Kurii Rzymskiej. Determinacja, aby uporządkować tę dysfunkcję w Watykanie będzie kolejnym elementem konklawe 2013, który nie był obecny, a przynajmniej nie z taką intensywnością, w 2005 roku.

4. Kościół katolicki jest w trakcie poważnej zmiany na stanowiskach kierowniczych. 20 proc. tegorocznych elektorów to emeryci. Tylko 8 proc. kardynałów elektorów nie ukończyło 65 roku życia. Ludzie, którzy spędzili całe swoje kościelne życie w okresie schyłku kontrreformacji są powoli zastępowani przez ludzi, którzy osiągnęli eklezjalną dojrzałość w pierwszych fazach ewangelikalnego katolicyzmu, katolicyzmu Nowej Ewangelizacji. Ci ostatni są przyszłością, ale ich względne znaczenie w tym konklawe jest niewielkie i to napięcie będzie również odczuwalne.

5. Na koniec: wielu kardynałów przyznaje, że nie znają za dobrze swoich braci kardynałów. To jest problem, który przewidziałem w swojej najnowszej książce „Evangelical Catholicism: Deep Reform in the 21st-Century Church” (Basic Books). Zaproponowałem w niej odbywanie w cyklu dwu- lub trzyletnim spotkań Kolegium Kardynalskiego w celu oceny postępów Nowej Ewangelizacji. Niech ci ludzie poznają i oceniają nawzajem swoje działania, mając w perspektywie przyszłe konklawe.  

Tłum. M.D.                                                                                                            

George Weigel jest członkiem Ethics and Public Policy Center w Waszyngtonie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

George Weigel