Musimy wspólnym wysiłkiem sprawić, aby następne pokolenia wyrastały w zdolności do odróżniania się, ale i jednoczesnego szukania tego, co można robić wspólnie pomimo różnic - powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas spotkania z dziećmi i młodzieżą w Cieszynie.
Spotkanie zorganizowało w poniedziałek środowisko Krytyki Politycznej, które w Cieszynie prowadzi świetlicę.
Prezydent mówił, że Cieszyn jest swoistym tyglem kulturowym i wyznaniowym, w którym mieszały się wpływy różnych narodów. "Tutaj widać znakomicie jak wielką dźwignią rozwoju, ale i kłopotem jest różnorodność. W tak zróżnicowanym terenie można odnajdywać to, co ludzi łączy pomimo różnic narodowych, politycznych" - powiedział Komorowski.
Nawiązując do różnic politycznych podkreślił, że choć nigdy nie był związany z lewicą, to uważa, że jest ona w Polsce potrzebna. "Nie ma demokracji bez szerokiego spektrum politycznego, który daje obywatelom możliwość wyboru i zaznaczenia różnic. Osobiście chciałbym, aby obecność lewicy, prawicy i centrum oznaczało wspólny wysiłek na rzecz tego, co może nas łączyć" - powiedział prezydent.
Podczas spotkania rozmawiano między innymi o zaufaniu społecznym. Prowadząca je Joanna Wowrzeczka z Krytyki Politycznej wspomniała, że według sondaży zaledwie 26 proc. Polaków ufa innymi osobom niż rodzina.
Zdaniem prezydenta nie da się żyć i pracować bez elementarnego zaufania. "Nie ma współdziałania bez zaufania. To dotyczy zarówno życia rodzinnego, jak i społecznego, narodowego, czy państwowego" - mówił. Podkreślił, że Polska nie jest w szczególny sposób naznaczona słabym zaufaniem wzajemnym, ale problemem naszego kraju jest brak szacunku do państwa. Dlatego - zaznaczył - "musimy wykrzesać wolę jego szanowania i budowania zaufania do niego".
Komorowski mówił także, że polską narodową słabością jest brak umiejętności uczciwego konkurowania. "Nie uczymy konkurowania, a potem i tak każdy zderza się ze światem, w którym musi konkurować. () Konkurencja jest rzeczą normalną, byle nie zdominowała psychiki. () Przy budowaniu zdolności do skutecznej konkurencji powinniśmy kształtować postawy wrażliwości w stosunku do tych, którzy nie są w stanie skutecznie tego czynić" - mówił prezydent.
Wowrzeczka pytała, czy w szkołach nie powinno się uczyć dzieci form sprzeciwu, jak organizowanie protestu. "Jeżeli zaczynacie od uczenia protestów, to nie spodziewajcie się wielkich osiągnięć w kształtowaniu cech przydatnych w życiu i dających możliwość własnych sukcesów" - stwierdził Komorowski.
Według niego sztuką nie jest kształtowanie postawy protestu, lecz wykształcenie w człowieku gotowości do niego, gdy zaangażowanie mogłoby się wiązać z kosztem. "Protest oczywiście dopiero po wyczerpaniu wszelkich innych możliwości załatwienia sprawy" - dodał.
Prezydent pytany przez młodzież, która z jego decyzji przysporzyła mu zaufania społecznego, a która go odjęła, przypomniał, że na półmetku kadencji cieszy się wysokim jego poziomem.
"Ci, którzy uważają, że wszystko można zrobić PR-em, zagrywką medialną, mylą się. () Na wysoki poziom zaufania społecznego trzeba pracować całe życie, przynajmniej polityczne. Nie podejmę się powiedzieć, co było momentem zwrotnym, który spowodował, że dziś () mam ponad 70 proc. zaufania we wszystkich sondażach. Ufa mi też połowa wyborców, którzy zagłosowali na mojego konkurenta, co szczególnie mnie cieszy, bo jest sygnałem, że do ludzi dociera to, że nie chcę być postrzegany jako polityk, który tylko i wyłącznie uczestniczy w walce politycznej" - powiedział.
Młodzi zainteresowani byli też czy zdaniem Komorowskiego istnieje współpraca między rządem a obywatelami. Prezydent potwierdził i dodał, że jest ona weryfikowana co cztery lata w wyborach. "Nie wyobrażam sobie, aby świadomi obywatele chcieli przedłużać władzę tych, którzy nie dostrzegają potrzeby współdziałania z nimi lub nie potrafili uruchamiać aktywności obywatelskiej na rzecz dobra wspólnego" - powiedział prezydent.
Cieszyńska świetlica Krytyki Politycznej powstała w 2009 roku. Koncentruje się na pracy społecznej, edukacyjnej i kulturalnej.