Ruch Palikota chce poręczyć za mężczyznę, który w niedzielę rzucił żarówkami wypełnionymi farbą w kierunku obrazu Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze i został aresztowany - poinformowali politycy RP.
"Przyszliśmy tu dziś zaprotestować stanowczo przeciwko tymczasowemu aresztowaniu pana, który rzucił żarówką z farbą w kierunku bohomazu na Jasnej Górze. Oczywiste rzucił w kierunku tego bohomazu, ale go nie uszkodził w żaden sposób, bo chroniła go pancerna kuloodporna szyba" - powiedział poseł Armand Ryfiński na czwartkowej na konferencji prasowej.
Jak dodał, Ruch Palikota chce poznać mężczyznę i poręczyć za niego, by "mógł odpowiadać, tak jak inni, z wolnej stopy".
Poseł Roman Kotliński mówił, że to nie jest tak, że RP nie szanuje uczuć religijnych. "Bo szanujemy wszelkie uczucia religijne" - dodał. "I oczywiście ten człowiek powinien ponieść jakieś konsekwencje, powinien zostać przebadany, to się dzieje. Z przecieków, które do nas docierają, wynika jednak, że pobudki, które nim kierowały, miały naturę religijną" - mówił.
Zdaniem Kotlińskiego kult obrazów jest bałwochwalstwem, "jednym z najbardziej potępianych w Biblii". "Ten człowiek wziął dosłownie to, co Biblia mówi, i zaprotestował w ten sposób przeciwko bałwochwalstwu uprawianemu na Jasnej Górze między innymi" - podkreślił poseł RP.
Zapowiedział, że posłowie Ruchu będą chcieli udać się w najbliższym czasie do Jerzego D. "Zgodnie z zasadami poręczenia poselskiego, czy jakiegokolwiek poręczenia, będziemy chcieli go poznać, zrobić wywiad" - podkreślił.
Ryfiński zaapelował do wszystkich hierarchów kościelnych, którzy - jak mówił - "mają ogromne, nieoficjalne oczywiście, wpływy w sądach, w prokuraturze, by tych swych nieformalnych kontaktów użyli, (...) by zaapelowali o uchylenie tego tymczasowego aresztowania".
W minioną niedzielę 58-letni Jerzy D. z Dolnego Śląska rzucił żarówkami wypełnionymi czarną farbą w kierunku obrazu Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze. Choć dzięki zabezpieczeniom słynna ikona nie ucierpiała, nieznacznie uszkodzony został ołtarz. Sprawca usłyszał zarzuty zniszczenia dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury i obrazy uczuć religijnych. Trafił na trzy miesiące do aresztu. Prawdopodobnie działał z pobudek religijnych.
Na późniejszym briefingu w Sejmie politycy Solidarnej Polski zapowiedzieli złożenie zawiadomienia o popełnieniu przez posłów Ruchu Palikota przestępstwa obrazy uczuć religijnych.
Andrzej Romanek (SP) ocenił, że to w jaki sposób Ryfiński wypowiedział się o obrazie Matki Boskiej Częstochowskiej "ewidentnie obraża uczucia religijne". "To jest obiekt kultu religijnego i tak wypowiadać się nie można" - uważa Romanek. Według posła SP jest podstawa do złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa obrazy uczuć religijnych.
"Na taki język i takie zachowanie Ruchu Palikota my zgody nie wyrażamy. Uważamy, że Janusz Palikot i jego koledzy to jest grupa, której miejsce jest w zadymionej szulerni, a nie w Sejmie" - podkreślił Romanek. "Jak czasami słucham przedstawicieli Ruchu Palikota odnoszę wrażenie, że na sali obrad Sejmu powinien być dodatkowo egzorcysta i psychiatra" - dodał poseł SP. (PAP)