Jak nie wiadomo, o co chodzi w wojnach, to wiadomo, że chodzi o surowce. Ludność Konga odczuwa to najmocniej w Afryce

Tląca się od 30 lat największa wojna współczesnej Afryki rozgorzała z nową siłą. Stawką jest dostęp do bezcennych minerałów niezbędnych w elektronice i „zielonej” energetyce, które kryje ta ziemia.

Beata Zajączkowska

|

13.02.2025 00:00 GN 07/2025

dodane 13.02.2025 00:00

Demokratyczna Republika Konga (DRK) z ponad 100 mln mieszkańców i powierzchnią 2,3 mln km kw. (połowa terenu całej Unii Europejskiej) jest afrykańskim kolosem. Najbardziej zapalna sytuacja panuje w dwóch regionach nad jeziorem Kiwu, które stanowi naturalną granicę z sąsiednią Rwandą. I to właśnie ten maleńki kraj, naznaczony trzy dekady temu tragedią ludobójstwa, co jakiś czas podpala te ziemie. Na początku chodziło głównie o pokonanie oprawców z plemienia Hutu, którzy dokonali pogromów na Tutsich i, uciekając przed zemstą, schronili się w DRK. Z czasem stworzyli tam bojówki, które miały doprowadzić do odzyskania władzy w Rwandzie. Stało się to przyczyną dwóch krwawych wojen, których dramatyczne skutki dotknęły kraje sąsiednie i wciąż wpływają na sytuację w regionie Wielkich Jezior Afrykańskich.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Beata Zajączkowska