Przydatna dla mediów świeckich, ze spokojną argumentacją i pozytywnym przekazem o Kościele – tak o książce-raporcie Katolickiej Agencji Informacyjnej pt. „Kościół. Stereotypy, uprzedzenia, manipulacje” mówiono dziś w Warszawie podczas jej prezentacji w siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski.
To pierwsza tego typu publikacja w Polsce, która mierzy się z dominującym w mediach laickich czarnym PR-em Kościoła i jest próbą ukazania jego adekwatnego wizerunku.
Witając uczestników prezentacji książki, bp Wojciech Polak, sekretarz generalny KEP, podziękował KAI za pracę podejmującą temat uprzedzeń wobec Kościoła. „W tej książce znajdujemy tu argumentację spokojną, wrażliwą, która próbuje nie tylko dane stereotypy rozbijać, ale jest autoprezentacją rzeczywistości Kościoła – powiedział. Dodał, że czytając definicje stereotypów, zaniepokoił się tym, że zwykle grupy im hołdujące są niewrażliwe na argumenty. Jednak nie oznacza to, że nie należy starać się stale odsłaniać niezwykle złożoną i bogata rzeczywistość Kościoła.
Red. Grzegorz Polak, inicjator powstania książki, opowiedział o jej genezie. Jego zdaniem, czarny PR Kościoła w mediach „może wywołać u co wrażliwszych katolików nerwicę eklezjalną”. Wizerunek medialny jest wykoślawiony, nieadekwatny a osąd na temat działalności Kościoła krzywdzący i niesprawiedliwy. Stąd pomysł publikacji, która by poprzez ukazanie dorobku Kościoła pomogła zweryfikować utrwalone stereotypy na jego temat.
Red. Polak przyznał, że książka jest apologią Kościoła, lecz jej celem nie jest walka z kimkolwiek, wykazanie perfidii i niecnych zamiarów wrogów Kościoła, oskarżanie czy potępianie kogokolwiek. – Celem było pokazanie dorobku Kościoła na różnych płaszczyznach, co mogłoby pomóc w zweryfikowaniu przynajmniej niektórych stereotypów i uprzedzeń na jego temat – podkreślił red. Polak. Podzielił się także doświadczeniem z pisania artykułów składających się na książkę – w tekście o charytatywnej działalności odwiedził dwie niezbyt bogate diecezje – ełcką i rzeszowską, opisując ich działalność, co zajęło kilka stron. To zaledwie ułamek działalności Kościoła – wszystkich diecezji, zakonów i zgromadzeń zakonnych, instytucji kościelnych, ruchów i inicjatyw prywatnych.
– Apelowałbym do kolegów dziennikarzy o większy wysiłek przy opisywaniu Kościoła, spróbujcie spojrzeć na Kościół nieco życzliwszym okiem – powiedział red. Polak. – Nie patrzcie nań jako na nienasyconego konsumenta dóbr publicznych, społecznego pasożyta, wylęgarnię zboczeńców, hamulec postępu i przeszkodę w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego, ale jako instytucję, która stara się nieść ludziom dobro i nadzieję, która jako jedyna mówi o godności każdego człowieka – zakończył.
Red. Andrzej Grajewski z „Gościa Niedzielnego” recenzując książkę zwrócił uwagę na jej pozytywny przekaz o Kościele, ale dodał, że brakuje mu w niej głębokiej analizy przyczyn powstawania stereotypów, genezy negatywnego obrazu Kościoła. Według niego odpowiedź na to pytanie jest istotniejsza niż pozytywny wykład o działalności Kościoła. Przyznał, że 16 obszarów, będących przedmiotem skrzywionej oceny medialnej zostało dobrze wybranych, jednak tu także odczuwa niedosyt.
Odniósł się też do tezy, że negatywna ocena Kościoła wynika z niewiedzy o jego prawdziwej działalności. – W stosunku do części mediów i dziennikarzy ta ocena jest słuszna, ale nie lekceważyłbym zjawiska pisania źle o Kościele z premedytacją, medialnej walki z Kościołem, tej diagnozy w książce mi zabrakło – powiedział.
Z red. Grajewskim polemizował red. Adam Szostkiewicz z „Polityki”. Wystawił on książce ogólnie pozytywną ocenę, doceniając jej informacyjny, pozytywny przekaz o Kościele. – Dobry był także raport KAI i finansach, doceniam ten kierunek pracy, budowanie świadomości informacyjnej – powiedział. Jego zdaniem, tego rodzaju publikacje są potrzebne dziennikarzom, z których wielu nie ma pojęcia o tematyce kościelnej, ale dostają zadanie pisania o Kościele. – To słabość systemu medialnego nie tylko w Polsce, ale i wielu zachodnich krajach – uważa. Wymienił zalety publikacji – uporządkowanie tematyczne oraz śródtytuły, co ułatwia lekturę dziennikarzom szukającym informacji. – Są podane fakty i argumenty, nie nachalne, a wszystko napisane przyzwoitym, ludzkim językiem – ocenił.
Podsumowując stwierdził, ze książka jest pożyteczna dla mediów świeckich w Polsce, jednak ma wątpliwości czy na dłuższą metę ten rodzaj publikacji przyczyni się do swego rodzaju porozumienia. Tłumaczył, że na tak sformułowaną książkę – z listą stereotypów na temat Kościoła, na przykład ateiści mogą przygotować swoją publikację z listą stereotypów powielanych w mediach katolickich na ich temat. Jego zdaniem, to w ogóle jest problem komunikacji w Polsce, jednakże lepiej jest rozmawiać za pomocą list stereotypów, niż nie rozmawiać wcale.
Na koniec zaznaczył, że zabrakło mu stereotypów wewnątrzkościelnych, np. o Soborze Watykańskim II.