Za aborcję jeszcze niedawno we Francji wykonywano egzekucje – w XX wieku! Teraz za tę oczywistą zbrodnię, zabijanie nienarodzonych, państwo płaci.
29.10.2012 15:25 GOSC.PL
Francja będzie płacić za zabijanie nienarodzonych – wiadomość sprzed kilku dni, a wciąż na jedynkach francuskich dzienników. Dziwne? Fakt, że koszty aborcji i środków antykoncepcyjnych we Francji w 100 proc. pokryje państwo, czego chyba nie przewidziała francuska Partia Socjalistyczna, genialny pomysłodawca projektu, wzburzył opinie publiczną. Reaguje nie tyko katolicka prasa, ale wielu przyznających się do ateizmu bądź oziębłości religijnej mieszkańców znad Sekwany.
Warto przypomnieć, że obecnie obowiązuje tam ustawa wg projektu Simone Veil, który wszedł w życie w 1975 r. Dziecko można zabić do 12 tyg. ciąży, jeśli jest zagrożone życie matki lub jeśli istnieje podejrzenie, że potomstwo nosi chorobę genetyczną. Jak się to przekłada na statystyki? Ano, przykładowo w 2010 r. zabito dzięki tej ustawie 225 tys. francuskich nienarodzonych dzieci, co uszczupliło budżet państwa o ok. 70 milionów euro. Matki zaś płaciły od 200 do 450 euro za „zabieg” (morderstwo!). Od państwa dostawały od 20 do 30 proc. refundacji. Teraz nie wyjmą z własnej kieszeni nic, takie łaskawe okazało się Zgromadzenie Narodowe. Jeśli senat zatwierdzi zmiany, wejdą one w życie 1 stycznia 2013 r.
Nie jest żadną tajemnicą, że to kolejne zwycięstwo i spełniona obietnica przedwyborcza Françoisa Hollande'a. Francuski minister zdrowia Marisol Touraine twierdzi, że refundacja aborcji i środków antykoncepcyjnych jest częścią zdrowotnego programu dla kobiet i zmniejszy de facto ilość przerywanych ciąż. Pominę tę absurdalną logikę.
Zastanawia mnie, skąd francuscy socjaliści są tak bardzo przekonani, że wyszli naprzeciw społeczeństwu? I czemu to ostatnie się burzy? Otóż historia i tradycja robią tu swoje. Bowiem Kodeks Napoleona nazywał aborcję „morderstwem dziecka”. Bez ogródek i pokrętnej nomenklatury. Za taką zbrodnię groziła kara śmierci. Co ciekawe, karę tę podtrzymano do XX wieku! Ostatnią egzekucję za zabicie nienarodzonego dziecka wykonano we Francji w 1942 r. Francuzi dobrze to pamiętają! Stąd coraz więcej z nich oburza fakt, że teraz nie dość, że prawo na mordowanie nienarodzonych pozwala, to Francja chce za to płacić.
Strach się bać. Bo co z kolejnymi dotąd uznanymi za zbrodnię czynami jak napady, gwałty, kradzieże i morderstwa dorosłych? Za nie te też niebawem Francja będzie płacić?
Joanna Bątkiewicz-Brożek