Droga jako częsty motyw naszej kultury może wydawać się wyświechtana.
Droga życia każdego z nas, naznaczona porażkami i sukcesami, tragiczna lub monotonna. Szukamy uznania, wygody, mocnych doznań. Kluczymy, potykamy się, zdobywamy, wciąż pragniemy. Nic nie wiemy o naszym przeznaczeniu. Bezsilni czy zatwardziali nie potrafimy lub nie chcemy zawołać: „Jezusie, synu Dawida, ulituj się nade mną”. A przecież Bóg, jak w Księdze Pocieszenia obiecuje Jeremiasz, przyprowadzi nas do strumienia wody równą drogą – nie potkniemy się na niej. Bóg cierpliwy i miłosierny, chętny wybaczaniu. Może doświadczając własnej bezsilności, trzeba wrócić do prostych i skromnych przejawów życia wiary? Czy nie „wydziedziczyliśmy się” z podstawowych wartości, jakie niosą przykazania? Może czas, by w ich świetle odczytać nasze przeznaczenie. W spokoju i bez egzaltacji. Takie proste, a takie trudne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Anna Majnusz nauczyciel przedszkolny