Gdy ważą się losy ustawy antyaborcyjnej, warto podziękować posłom Platformy, którzy głosowali za życiem niepełnosprawnych dzieci.
21.10.2012 14:39 GOSC.PL
Trwa akcja „Zadzwoń do posła”. Fundacja Pro – Prawo do życia zachęca wszystkich do dzwonienia do posłów Platformy Obywatelskiej, by wspierali projekt Solidarnej Polski, która chce zakazania aborcji niepełnosprawnych dzieci. To przede wszystkim od posłów największej partii rządzącej zależy, czy ustawa przejdzie, czy jednak zostanie odrzucona. W końcu to największy klub parlamentarny.
40 głosowało za projektem SP, dalszych 28 wstrzymało się od głosu, 12 w ogóle nie głosowało. Już tego samego dnia zaczęły się naciski, szczególnie na tych, którzy byli zwolennikami dalszego procedowania nad ustawą, by „naprawili swój błąd”. Głównym „naciskającym” jest premier Donald Tusk, a jego narzędziem ma być szef klubu PO, Rafał Grupiński, dla którego, wedle słów samego szefa rządu, „naprawienie tej kwestii będzie testem”.
W sytuacji, w której czołowi politycy PO łamią sumienia swoich kolegów, Episkopat wyraża swoje wsparcie dla tych, którzy chcą chronić życie osób z wadami genetycznymi. „Gazeta Wyborcza” cytuje zaliczonego przez siebie w celu uwiarygodnienia własnego materiału do mitycznego konserwatywnego skrzydła PO Tomasza Lenza, który mówi, iż „biskupi włączają się w walkę polityczną. (…) Kościół powinien unikać wywierania presji na posłów”. Gdyby poseł Lenz miał choć niewielkie pojęcie o tym, czym jest Kościół katolicki i jakie zasady wyznaje, nie miałby za złe hierarchom ich przypominanie. Katolik jest przede wszystkim członkiem Kościoła i powinien w pierwszej kolejności działać według jego zasad – Polakiem czy członkiem PO jest dopiero w dalszej kolejności.
Szantaż ze strony władz Platformy niestety odnosi skutki. Swoje poparcie dla ustawy wycofał już John Godson, choć nie ukrywa, że bije się z myślami. Pewne niezdecydowanie okazuje poseł Marek Plura, choć wciąż podkreśla, jakim złem jest zabijanie nienarodzonych tylko dlatego, że są upośledzeni. Z kolei poseł Roman Kosecki podtrzymując swoje stanowisko stwierdził, że „nikt nie będzie mu mówił, co jest w życiu ważne”. Brawo, „Kosa”!
Sytuacja zwolenników życia w PO jest bardzo trudna – i była taka jeszcze przed głosowaniem. Dlatego, aby nie dali się złamać, potrzebują naszej pomocy – pozytywnego wzmocnienia. Modlitwy, ale i dobrego słowa i zapewnienia o uznaniu za ich postawę. Co prawda podniesienie ręki podczas głosowania trudno nazwać heroizmem, niemniej czterdziestce, która głosowała za życiem, warto podziękować i dobrze by było, gdyby pamiętali o tym uczestnicy akcji „Zadzwoń do posła”. Bez względu na to, czy popierają Platformę Obywatelską, czy nie.
Stefan Sękowski