Na ich misji w Kamerunie brakowało gazu. Dwaj księża wsiedli do samochodu i ruszyli do oddalonej o 400 kilometrów miejscowości Bertua, by go uzupełnić. Nie mieli szczęścia. Na misję, do której przybyli, napadli grasujący w okolicy bandyci.
Chodziło im o pieniądze. Misjonarzy związali. Jeden został uderzony maczetą w głowę. Udawał nieprzytomnego. Bał się, że mogą wrócić i dokończyć to, co zaczęli... To nie jest fragment opowieści sensacyjnej, tylko dzień z życia gdańskiego misjonarza ks. Józefa Nowaka. Sześć lat pracował w parafiach w Kamerunie. Obecnie mieszka na Martynice. Podobną drogę przebył ks. Aleksander Młodecki, który przez rok współtworzył misję w kameruńskiej diecezji Yokadouma, a kolejne cztery lata spędził na tej samej co ks. Nowak karaibskiej wyspie. Dzisiaj jest wikariuszem parafii Błogosławionej Doroty z Mątów w Gdańsku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jan Hlebowicz