Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: „Panie, naucz nas modlić się…”. Łk 11,1
Nie modlicie się. Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie – to czytamy u św. Mateusza. Prośba uczniów Jezusa z Ewangelii św. Łukasza nie powinna zatem dziwić – „naucz nas się modlić”, bo nie każdy posiada dar dobrej modlitwy. Nie mam przy tym żadnych wątpliwości, że w przypadku dobrej modlitwy chodzi właśnie o dar. I to o dar niemały. Bo nauczenie modlitwy to przecież coś więcej niż tylko przekazanie komuś jej słów, dobra modlitwa to także dar skupienia, zajrzenia w swoją duszę. To także wypowiadanie słów od dziecka znanej formuły ze zrozumieniem, to stałe konfrontowanie ich z własnym życiem. To – wreszcie – zatopienie się w modlitwie. O to idzie w darze dobrej modlitwy. Jeśli się go nie odbierze, jeśli się go nie posiada, to lekceważące określenie modlących się jako klepaczy paciorków zyskuje całkiem niebłahe podstawy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki