Zaczął udawać wobec nich szalonego, dokonywać nierozumnych czynności: tłukł rękami w skrzydła bramy i pozwalał ślinie spływać na brodę. Kto taki? Król Dawid.
13.09.2012 10:14 GOSC.PL
Gdy ludzie widząc biblijnego Dawida podniecali się: „Czy to nie Dawid, król ziemi?”, prorok tak wystraszył się tych pochlebstw, że „zaczął udawać wobec nich szalonego, dokonywać wśród nich nierozumnych czynności: tłukł rękami w skrzydła bramy i pozwalał ślinie spływać na brodę. I rzekł Akisz do swych poddanych: Widzicie człowieka szalonego. Po co sprowadziliście mi go tutaj? Czy brakuje mi szaleńców, że sprowadziliście jeszcze tego, by szalał przede mną?” (1 Sm 21,14-15).
Dawid wolał udawać szalonego niż przyjmować honory, które mu się nie należały. Wiedział, kto jest królem ziemi.
Przypomniałem sobie tę historię, gdy czytałem o czekającym na Benedykta XVI Libanie.
„Szalony, kto śmierć uważa za sen, mający trwać wiecznie” – śpiewał św. Efrem Syryjczyk. Jego poezja jest gęsto cytowana w liturgii Kościoła Maronickiego. Ludzie byli zachwyceni jego erudycją i wrażliwością. Gdy biskup chciał udzielić mu święceń kapłańskich, Efrem, czując się niegodnym, nie wiedząc, jak oprzeć się naleganiom, udał… że popada w szaleństwo.
Nie wymagam by kierownicy duchowi udawali szaleńców. Nie chcę jedynie, by zakładali maski supermanów.
Spotkałem niedawno kapłana. Widziałem go po raz pierwszy w życiu. Pytał o jakąś książkę. – Proszę sprawdzić w Internecie – zaproponowałem. – Nie mogę mieć w pokoju Internetu. Wiem, czym to grozi – odparł cicho.
Od razu pokochałem tego faceta. Nie musiał przecież tego mówić! Mógł rzucić jakimś moralizatorskim smrodkiem dydaktycznym.
Dlaczego boimy się, że odsłaniając naszą słabość (bez niepotrzebnego chorobliwego ekshibicjonizmu!) narazimy się na śmieszność? Gdyby tak było do cherlawego, obawiającego się o własne zbawienie Vianneya nie ustawiałoby się w kolejce 30 tysięcy ludzi rocznie, a „specjalistka od ciemności” Matka Teresa pisząca „Boże, jeśli istniejesz, wysłuchaj mnie” nie umarłaby otoczona ogromną wspólnotą sióstr.
Jesteście moim bliźnimi? – zapytał kiedyś rekolekcjonista – Pokażcie blizny…
Marcin Jakimowicz