Były prezydent Lech Wałęsa powiedział w czwartek PAP, że napisze list do prezydenta Rosji Władimira Putina w sprawie wyroku skazującego na dwa lata łagru członkinie zespołu Pussy Riot. List ma być przygotowany w ciągu najbliższych dni.
Lech Wałęsa powiedział PAP, że chce napisać list do prezydenta Rosji, bo "mu szkoda dziewczyn, bo jest przeciwko cenzurze".
B. prezydent zwrócił jednak uwagę, że "nie podobają mu się metody, jakie zastosowały dziewczyny z zespołu, bo nie wolno religii, miejsc świętych włączać w jakąkolwiek walkę polityczną". "Ale mimo wszystko należałoby dziewczynom wybaczyć" - zaznaczył.
Wałęsa pytany, czy pisząc list liczy na uwolnienie artystek, przyznał, że "nie liczy na żaden efekt, ale coś trzeba robić". "Może jak ładnie napiszę, może się spodoba Putinowi" - zażartował.
21 lutego pięć performerek z Pussy Riot wykonało w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji, utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". W ich zamyśle akcja była protestem przeciwko powrotowi Putina na Kreml i poparciu, jakiego w kampanii wyborczej udzielił mu zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej Cyryl. Swój występ określiły jako "modlitwę punkową".
Wkrótce po kontrowersyjnym występie trzy z pięciu artystek zostały aresztowane. 17 sierpnia sąd skazał je na dwa lata łagru. Ich adwokaci złożyli apelację.