Minister sportu Joanna Mucha oceniając występ reprezentacji w igrzyskach w Londynie podkreśliła, że potencjał polskiego sportu spada. "Jeśli nie zaproponujemy zmian w systemie szkolenia, ta tendencja będzie trwała. Nie mam co do tego wątpliwości" - zaznaczyła.
Biało-czerwoni zdobyli nad Tamizą tyle samo medali - dziesięć, jak w Pekinie i Atenach, to jednak ich kolor - tylko dwa złote - sprawia, że - zdaniem minister - ocena tego startu musi być niższa niż poprzednich. W związku z tym zamierza wprowadzić plan naprawczy wzorem innych krajów.
"Przez ostatnie miesiące prześledziłam plany naprawcze krajów, które są potęgami sportowymi. Przyjrzałam się szczególnie Wielkiej Brytanii oraz Australii i zamierzam wprowadzić podobny plan w Polsce. Oceniam, że mamy przed sobą 16 lat pracy, może 12. W super sprinterskim tempie pierwsze wyniki mogą być widoczne już po ośmiu latach" - powiedziała Mucha.
Wielka Brytania w 1996 roku w Atlancie zdobyła 15 medali, w tym tylko jeden złoty (Polska siedem), zaś w Londynie - aż 65 i 29 złotych. "Wszystko za sprawą ogromnych nakładów" - podkreśliła.
Jednak pozytywnych efektów planu naprawczego nie należy się spodziewać po olimpiadzie w Rio de Janeiro w 2016 roku.
"Zawodnicy, którzy wystartują w Rio będą już ukształtowani. Naszym celem jest wychowanie zawodników najwcześniej na igrzyska za osiem lat i kolejne. Zaprosiłam kilku ludzi do tzw. zespołu wsparcia. Zapraszam też wszystkie osoby, które chcą uczestniczyć w tych wielkich zmianach, które muszą być przeprowadzone systemowo. Chcę zaproponować takie zmiany, które będą się układały jak puzzle. Dlatego propozycji będzie sporo" - zadeklarowała.
W skład zespołu wejdą m.in. utytułowani byli zawodnicy, w przeszłości wioślarz Kajetan Broniewski, wieloboista Sebastian Chmara, płotkarz Paweł Januszewski, kajakarz Grzegorz Kotowicz, skoczek wzwyż Artur Partyka, siatkarz Witold Roman, a także dyrektor departamentu sportu wyczynowego MSiT Jerzy Eliasz i szef zespołu wsparcia Paweł Słomiński.
"Przede wszystkim musimy postawić na sport powszechny. Od września przeprowadzę 16 spotkań we wszystkich województwach. Zamierzam rozmawiać z władzami lokalnymi, trenerami i nauczycielami wychowania fizycznego. Będę chciała namówić samorządy, aby przesunęły środki wydawane na infrastrukturę. Według mnie niedoszacowana jest praca trenerów. Będę również rozmawiała o udostępnianiu obiektów sportowych. Sport powszechny to priorytet" - przedstawiła podstawowe założenie swojego planu minister.
Mucha zamierza również doprowadzić do zmian w związkach sportowych. "Potrzeba nam operatora, który spowoduje wyciąganie ze sportu powszechnego utalentowanych zawodników. Tym operatorem są związki i w nich będzie się dużo działo. Chodzi też o weryfikację kadr juniorskich, bo to nasza przyszłość. Nowo wybrane władze muszą być świadome, że od tej pory finansowanie będzie projektowe. Jeśli projekty nie będą realizowane, finansowanie będzie zmniejszane" - zaznaczyła.
W najbliższym czasie zostanie wybranych kilka dyscyplin, które będą traktowane w szczególny sposób pod względem finansowania, ale oczekiwania wobec zawodników również będą bardzo duże.
"Nasz zespół postara się wypracować dyscypliny strategiczne. Musimy skończyć z fikcją finansowania wszystkiego. W ten sposób nic nie jest finansowane odpowiednio. Określenie dyscyplin strategicznych będzie wywoływało kontrowersje. Jednak bez tego ruchu nie zdołamy postawić sportu wyczynowego na nogi. Nie oznacza, że dyscyplina, która nie znajdzie się w tym gronie, wypada z naszego finansowania. Nad kryteriami wyboru musimy się jednak bardzo głęboko pochylić. Chodzi o potencjał, tradycję, zasięg i plan przygotowany przez dany związek. Do końca roku chcemy określić konkretne kryteria" - powiedziała Mucha.
Plan minister zakłada również stworzenie szans na znalezienie pracy dla sportowców po zakończeniu kariery.
"Ten plan zakrojony jest na 12-16 lat. Wówczas zobaczymy wymierne wyniki naszego zespołu. Peleton nam ucieka, bo najlepsi w czołówce mocno się rozpychają. Mam świadomość, że ta zmiana będzie przyjmowana jako trudna i będzie kontestowana. Przed nami trudny czas, ale jestem przekonana, że z tymi osobami damy radę i damy początek czemuś nowemu. Mam przygotowane konkretne rozwiązania i pomysły, które nie są kosztowne" - zakończyła Mucha.
Do igrzysk w Londynie sportowcy po raz pierwszy przygotowywali się w oparciu o utworzony przez MSiT program "Klub Polska - Londyn 2012". Objęci nim zostali najlepsi sportowcy, medaliści poprzednich igrzysk olimpijskich oraz mistrzostw świata. (PAP)
mach/ kali/