Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie.Mt 23,3
Zalecenie Jezusa dotyczyło uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Taki „faryzejski” rys spotkać można jednak w każdej religii i w każdym czasie. Nie jest łatwo, gdy ci, co mają prowadzić innych do Boga, „mówią, ale sami nie czynią”, gdy „wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą”. Nie brakuje też współwyznawców, co to „lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła” w kościołach, a pobożni są, „żeby się ludziom pokazać”… Oczywiście najbardziej narażeni na pokusę faryzejskości są duchowni. Ale wcale nie mają oni monopolu na tę postawę. Dlatego najważniejsze jest pytanie: czy sam nie jestem dla innych takim faryzejskim katolikiem? A może i o mnie mogliby inni powiedzieć: uczynków jego nie naśladujcie?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Zbigniew Nosowski