A Niebo słyszy…

Według PIP co trzeci (skontrolowany) pracodawca nie płaci w terminie, całości albo wcale, wynagrodzenia swoim pracownikom.

Sprawozdanie Państwowej Inspekcji Pracy za 2011 rok przynosi on interesujące – a częściowo zatrważające – informacje o stanie rynku pracy w Polsce. Okazuje się bowiem, że spośród ponad 68 tys. pracodawców, zatrudniających łącznie ok 4 mln osób, aż co trzeci nie wywiązuje się prawidłowo ze swoich obowiązków płacowych wobec zatrudnionych. Krótko mówiąc: albo nie płaci za świadczoną mu płacę wcale, albo późno, albo niepełne kwoty.

Przyczyn oczywiście może być wiele, wśród nich zatory płatnicze ze strony kontrahentów i fakt, iż to fiskus musi otrzymać swoją dolę w pierwszej kolejności. Także w sytuacjach, w których firmie grozi bankructwo, właściciel może decydować (sam lub wspólnie z pracownikami) o obniżce lub opóźnieniu wypłaty.

Przy czym piszę tu o stanie faktycznym, nie zaś moralnym uprawnieniu. Abstrahując od innych jej aspektów, praca jest towarem. A za towar się płaci i to tyle, ile się było umówionym. Jeśli chwilowo brakuje pieniędzy – w pierwszej kolejności należy zrezygnować z własnych poborów, a jeśli to nie wystarczy, sięgnąć po oszczędności czy pożyczkę. Tak samo, jak w sklepie płaci się pełną cenę za chleb czy masło.

Oczywiście sytuacje mogą być różne i czasem może wydarzyć się coś niespodziewanego, co spowoduje, że wypłata wynagrodzenia w danym momencie – lub w pełnej kwocie – nie jest możliwa. Jednak jeśli potraktować 68 tys. pracodawców jako grupę reprezentatywną dla wszystkich (a z pewnością można) i przyjąć, że za pracę nie płacą, lub się opóźniają, tylko wtedy, gdy mają problemy, okaże się, że co trzecie przedsiębiorstwo w Polsce funkcjonuje na granicy bankructwa.

Niepłacenie za wykonaną pracę to złamanie umowy. To kradzież. Ale nie tylko – to także jeden z grzechów wołających o pomstę do Nieba. „Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów” (Jk 5,4). Ciekawe, dlaczego?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Stefan Sękowski