Mniszki przyjęły byłą żonę pedofila-mordercy

Mniszki z klasztoru klarysek w Malonne koło Namur w Belgii zgodziły się przyjąć pod swój dach Michelle Martin, przedterminowo zwolnioną z więzienia byłą żonę belgijskiego pedofila-mordercy Marca Dutroux.

Wyraziły przekonanie, że „nikt w naszym społeczeństwie nie będzie miał z tego korzyści, jeśli na przemoc będzie się odpowiadało przemocą”.

W oświadczeniu wydanym wieczorem 30 lipca tłumaczą, że sprowadzenie przestępcy do jego kryminalnej przeszłości i wpędzanie go w rozpacz nie służyłoby nikomu i oznaczałoby krok wstecz społeczeństwa. Michelle Martin jest człowiekiem, który - podobnie jak inni ludzie -jest zdolny zarówno do najlepszego jak i do najgorszego - stwierdziły belgijskie zakonnice.

Opatka klasztoru, s. Christine przyznała, że prośba skazanej o przyjęcie do klasztoru po warunkowym zwolnieniu z więzienia, była dla zakonnic „wyzwaniem, bowiem ciągle były wstrząśnięte ogromnym bólem ofiar i ich rodzin”. Całą sprawę siostry gruntownie przedyskutowały, gdyż - jak napisała opatka - chodziło o to, jak można połączyć nieporównywalne z sobą wiarę, dobro Michelle Martin i cierpienia ofiar. Ostatecznie przeważył argument, że Martin nie ma w Belgii żadnej rodziny, a także żaden z ośrodków reedukacyjnych nie był gotów jej przyjąć.

Według informacji zakonnic z Malonne, Martin otrzyma pokój w klasztorze, ale nie będzie należała do wspólnoty. Nie chcą tego siostry, ani też ona sama, choć będzie miała z nimi kontakt. Ponadto, ponieważ jest warunkowo zwolniona z więzienia po odbyciu połowy kary, będzie miała okresowe kontrole przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości.

Michelle Martin skazana została w 2004 r. na 30 lat więzienia za współudział w zbrodniach Dutroux. Aresztowano ją 13 sierpnia 1996 r., tego samego dnia co jej byłego męża, skazanego później na karę dożywotniego więzienia za trzy morderstwa, dziewięć porwań, tortury, które spowodowały śmierć czterech dziewczynek, i za wieloletnie gwałty na dzieciach. Martin została obwiniona o współudział w porwaniach, uwięzieniu i torturowaniu uprowadzonych dziewczynek. Dwie z nich przetrzymywała w piwnicy i zagłodziła na śmierć.

Z zawodu nauczycielka, tłumaczyła swój udział w zbrodniach strachem przed mężem lub jego zgubnym wpływem. Sąd w Mons zdecydował 31 lipca, że Malonne Martin po odbyciu połowy kary może zostać przedterminowo zwolniona, pozostając pod nadzorem funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości. W więzieniu spędziła 16 lat.

« 1 »
TAGI: