Co roku uczestnicy Przystanku Woodstock oddawali 3-4 tys. litrów krwi. Nowi właściciele działki, na której stała polowa stacja krwiodawstwa, zażądali za to pieniędzy - informuje "Gazeta Wyborcza".
"Akcję krwiodawstwa na Przystanku Woodstock prowadzimy od siedmiu lat" - mówi Zbigniew Urbaniak, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Zielonej Górze.
Ambulanse do pobierania krwi muszą być na terenie, gdzie jest prąd i woda. W poprzednich latach wykorzystywano do tego działkę, którą zarząd SSE udostępniał za darmo. Ale teren zmienił właściciela.