Co miał na myśli Amos, mówiąc słowa: „Nie jestem ja prorokiem...”?
Pochodził z Tekoa, miejscowości leżącej opodal Jerozolimy. Żył w VIII w. przed Chr. Powołany na proroka, swą misję pełnił jednak nie w ojczyźnie, w Królestwie Judy, ale w sąsiednim Królestwie Izraela. Działał tam zaledwie rok, bo przepędził go Amazjasz, kapłan sanktuarium w Betel, powołany na tę funkcję przez króla Jeroboama. Amos otwiera biblijny ciąg proroków, po których zostały spisane orędzia. Jest też kolejnym wieszczem Starego Testamentu, który opuścił ojczyznę, by w Izraelu wieścić konieczność powrotu do prawdziwego Pana i Stwórcy. Izrael bowiem, ciesząc się w tamtym okresie względnym dobrobytem, odchodził od religii prawdziwego Boga na rzecz kultów kananejskich. W pozabiblijnej tradycji żydowskiej Amos miał zostać ścięty przez syna owego Amazjasza. Proroctwo w tamtych czasach było bardzo często urzędem, a mniej charyzmatem i funkcją pochodzącą z Bożego powołania.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski