Szef PiS Jarosław Kaczyński pytany we wtorek o okoliczności śmierci gen. Sławomira Petelickiego, powiedział:
- Kilka tygodni temu (przed śmiercią generała Petelickiego - PAP) miałem rozmowę, w której pewna bardzo znana uczestniczka polskiego życia publicznego powiedziała mi, że jest takich kilka osób zagrożonych, bo za dużo mówią o tym, jak to w Polsce naprawdę było w ciągu tych przeszło 20 lat m.in. na początku okresu przemian. Wśród tych zagrożonych był pan Petelicki. I tej wiedzy nikt mi nie odbierze. Został wymieniony wśród zagrożonych i już nie żyje (...)
Ja jeszcze raz mówię, że kilka tygodni przed tym wydarzeniem pewna osoba - nie mam upoważnienia, by wymieniać jej nazwisko - ale jest to osoba powszechnie znana, wymieniła go na krótkiej liście osób, które bardzo dużo mówią i są w związku z tym zagrożone, zresztą niektóre z nich zostały już na różne sposoby uderzone - tyle mogę powiedzieć. (...) To jest przesłanka do pewnego sceptycyzmu w sprawie koncepcji samobójstwa. Oczywiście, za mało znam szczegółów, bym się ostatecznie w tej sprawie wypowiadał - zakończył Kaczyński.