Marek Sawicki, polityk, który już wygrał Euro.
16.06.2012 16:55 GOSC.PL
16 milionów Polaków w przerwie naszych najważniejszych meczów na Euro może oglądać uśmiechniętego ministra rolnictwa. Nie cieszy się on ze strzelonych bramek, ale z tego, jak pięknie nasza wieś się rozwija. Pod jego okiem – rzecz jasna. „Rzeczpospolita” zainteresowała się, ile to TVP zarobiła na tej promocji. Okazało się że dużo mniej, niżby mogła, bo spot poszedł z 80% rabatem. Jak na dramatyczną sytuację telewizji publicznej i gigantyczną widownie, gest wart tytułu: „TVP: sponsor ministra?”
Rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska wywołana do tablicy oświadczyła, że warunki handlowe zastosowane w umowie z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (zamawiającą spot), nie są korzystniejsze od tych, jakie mógł uzyskać jakikolwiek inny reklamodawca. Oznacza to, że albo wszyscy mają 80% rabatu, albo publiczny nadawca sprzedaje czas antenowy przy kilkunastomilionowej widowni za pól darmo. Tak, czy inaczej, wykazuje się rażącą niegospodarnością. Czekamy na interwencję KRRiT, ministra skarbu oraz właściwych komisji sejmowych.
Rzeczniczka skupiła się na kasie, nie odniosła się natomiast do głównego bohatera spotu. Agencja też, wspominała tylko, że rachunek zapłaciła unia, ponieważ materiały „zostały wyprodukowane z dotacji celowej UE na promocję efektów programu rozwoju obszarów wiejskich”. W świetle powyższej informacji należałoby tytuł publikacji rozbudować: „TVP i UE: sponsorzy ministra”. I czekać, jak zareaguje Bruksela. Na razie wstrzymała nam gigantyczne środki na e-administrację. Za rekordowe łapówki. Teraz pewnie zainteresuje się, jak za celowe dotacje na promocję dobrze wydanych środków europejskich promują się politycy rządzącej koalicji.
Ale politycy PSL pewnie śpią spokojnie. Bo wiedzą, że dochodzenie w tej sprawie urzędników brukselskich wykaże niezbicie, że jedynym godnym pokazania „efektem programu rozwoju obszarów wiejskich” jest właśnie minister Marek Sawicki. We własnej, uśmiechniętej od ucha do ucha osobie.
Piotr Legutko