Antysemicki Zachód próbuje zrzucić z siebie winę, wskazując na innych
W głośnym już filmie BBC przedstawiono Polskę jako miejsce przemocy i antysemityzmu. „Nie jedźcie na Euro 2012, stamtąd możecie wrócić w trumnie!” – ostrzegał jeden z byłych angielskich piłkarzy. Również dziennikarze zniechęcali kibiców do przyjeżdżania do pełnej antyżydowskich ekscesów Polski.
Wtorkowa „Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że to w krajach Europy Zachodniej pleni się przemoc na tle rasowym. I przytacza kilka faktów: w marcu antysemita zastrzelił rabina i trójkę dzieci w Tuluzie. Przed kilkoma laty głośny był we Francji przypadek porwania młodego Żyda, który przed zamordowaniem został poddany bestialskim torturom.
Nie dalej zaś jak w ostatni weekend w miejscowości Villeurbanne w pobliżu Lyonu trzech młodych Żydów w jarmułkach o mało nie straciło życia wskutek napaści ze strony muzułmańskich imigrantów. Ciężko pobici młotkami i żelaznymi prętami trafili do szpitala.
– Liczba takich napaści gwałtownie wzrasta. Jesteśmy tym przerażeni. Nie ma wątpliwości, że Żydzi mogą obecnie czuć się znacznie bezpieczniej w Polsce niż na Zachodzie – powiedział „Rzeczpospolitej” Serge Cwajgenbaum, sekretarz generalny Europejskiego Kongresu Żydów.
Wtóruje mu izraelski prof. Gerald Steinberg. Zauważa, że obok Francji największe zagrożenie czyha na Żydów w Wielkiej Brytanii. – To, że dziś Brytyjczycy mówią, iż Polska jest antysemicka, to nie tylko kłamstwo. To próba zrzucania winy z samych siebie – stwierdza, dodając, że Polska jest dziś najlepszym przyjacielem Żydów w Europie.
– Ludzie z zachodu Europy często wykazują się wręcz olbrzymią ignorancją. Program BBC był skrajnie nieprawdziwy. To sytuacja Żydów na Zachodzie staje się trudniejsza – powiedział „Rzeczpospolitej” Michael Schudrich, naczelny rabin Rzeczypospolitej. Zaznaczył, że stanowczo woli żyć w tolerancyjnej Polsce niż w krajach Zachodu, które już zapomniały, co słowo „tolerancja” oznacza.
fk / Rzeczpospolita