- Kościół kocha także małżonków niesakramentalnych. Musi zrobić wszystko, by poczuli tą miłość. Ich cierpienie jest darem dla Kościoła, bo podkreśla jak ważna jest nierozerwalność związku – mówił Benedykt XVI w Bresso.
Miłość jak dojrzałe wino
Na scenę zbudowaną w kształcie aluminiowego amfiteatru wkroczyła rodzina włoska z Salerno. Nie przedstawiono ich nazwisk, bo mieli posłużyć jako symbol zwykłej, przeciętnej rodziny.
Mama: - Jesteśmy zwykłą rodziną, nasz dzień to szkoła, praca, zakupy. Dla mnie codzienność to też pralka, gotowanie. Wieczorem, jak wszystkie matki i żony, umieram ze zmęczenia. Ale wiara w Boga, który jest miłością daje mi siłę i nadaje sens mojemu życiu.
Tata: - Mnie też nie brakuje trosk: jak utrzymać rodzinę, zapłacić rachunki. Martwię się czy znajdę czas na zabawę i bycie z dziećmi.
Dzieci: - Jak wszędzie czasem się kłócimy, wiesz, Ojcze Św. jest nas czworo rodzeństwa. Sprzeczamy się, czasem dokuczamy i to mocno. Ale potem tulimy się i przepraszamy.
- Każda rodzina ma swoją kalwarię – kontynuował prowadzący spotkanie dziennikarz, myślimy dziś szczególnie o tych, które dotknął dramat trzęsienia ziemi w oddalonej o zaledwie 100 km stąd Emiglii Romagnii. Jesteśmy dziś z nimi, modlitwą i myślą. Ale są też miejsca i rodziny, których życie zamienia się w piekło, tak że chce się uciekać z domu. Tu w Mediolanie kumulują się wszystkie twarze rodziny. Tu oddajemy je Bogu. Tu chcemy usłyszeć co robić i jak żyć.
Po tym wstępie, rodzaj świadectw złożyły rodziny lub pary narzeczonych z różnych zakątków świata.
Jako pierwsi Serge Razafimbony i Fara Andrianombonana, narzeczeni z Madagaskaru.
Serge ubrany w regionalny, żółty strój mówił: „Poznaliśmy się Ojcze św. we Florencji, gdzie studiujemy, ja inżynierię, a moja narzeczona ekonomię. Od czterech lat chodzimy ze sobą. Niedługo, kiedy obronimy prace, chcielibyśmy wrócić do naszego kraju, by pomóc ludziom, także naszym fachem”.
Fara, w zarzuconym na ramionach różowym szalu dodała: „Nie przekonuje nas model rodziny powszechny na zachodzie Europy. Czujemy, że jesteśmy dla siebie stworzeni, chcemy pobrać się i stworzyć rodzinę. Chcemy też by każdy aspekt naszego życia prześwietlała Ewangelia. Ojcze Św. jest jednak coś co nas zarazem pociąga i budzi lęk, to słowa przysięgi małżeńskiej i określenie „na zawsze”…
Papież odpowiedział: „Dziękuję za wasze świadectwo. Przypominam sobie moje dzieciństwo, w moim kraju. Kiedyś ludzie zawierali małżeństwo obyczajowe, bo tak nakazywała tradycja.
Małżeństwo zmieniło się, teraz narzeczeństwo jest z woli, wyboru młodych. Bo miłość jest gwarantem i to ona gwarantuje to „na zawsze”. Ale rzeczywistość jest czasem inna. Przejście z zauroczenia, miłości pierwszej, to miłości małżeńskiej jest trudne. Trzeba podejmować trudne decyzje. Kościół dlatego nie pyta czy jesteś zakochany, ale czy chcesz kochać nadal drugiego człowieka z wszystkimi jego wadami i zaletami. Czy chcesz? Miłość musi rosnąć, dojrzewać jak wino. Młodym winem się odurza, a dojrzałe smakuje. Miłość małżeńska dojrzewa jak dobre wino.
Joanna Bątkiewicz-Brożek
Faktem jest, że przeciętni księża nie rozumieją tematu. Przykład - celem niektórych duszpasterstw dla niesakramentalnych jest pomoc w uzyskaniu stwierdzenia nieważności małżeństwa, a przecież nie o to chodzi.
Znam przypadki gdy małżonek porzucony żyje w wielkiej depresji, a ten który odszedł cały szczęśliwy działa z nową "miłością" w grupach parafialnych - czy o to chodzi?
A białe małżeństwo - np. moi znajomi obydwoje nawrócili się w kolejnym związku i żyją w białym małżeństwie - pytanie brzmi - co powinni zrobić gdyby małżonek z pierwszego małżeństwa również się nawrócił i zapragnął powrócić?
Dużo pytań, mało odpowiedzi, ale bardzo dobrze, że Ojciec Święty zajął się tą sprawą.
Od kiedy to "białe małżeństwo" dotyczy związku niesakramentalnego?!?
Masakra...
Niby ksiądz, a nie wie, że to pojęcie jest zarezerwowane tylko i wyłącznie dla małżeńsywa sakramentalnego.
>>>Radzę się dokształcić w trybie pilnym, Księże.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.