Czy niemieccy kibice mogliby paradować po Polsce w koszulkach ze swastyką lub wizerunkiem Hitlera?
01.06.2012 18:44 GOSC.PL
To, co nie zostało prawnie zabronione, jest dozwolone, choćby było bardzo wątpliwe z moralnego, historycznego, politycznego, czy jakiegokolwiek innego punktu widzenia.
Zgodnie z tą zasadą kibice rosyjscy, którzy przyjada do Polski dopingować swoją drużynę na piłkarskich mistrzostwach Europy będą mogli bez obaw o naruszenie litery polskiego prawa paradować po ulicach naszych miast w koszulkach z komunistycznymi (sowieckimi) symbolami, np. z sierpem i młotem lub z wizerunkiem Lenina bądź Stalina, czyli obrażać pamięć wielu ofiar ludobójczej ideologii. Czy faktycznie nie jest to jednak zakazane?
Ponieważ ostatnio sporo dyskutowało sie w obu krajach na ten temat, minister sportu i turystyki Joanna Mucha poczuła się w obowiązku zwołać konferencję prasową, podczas której powiedziała:
- Na tym tle powstało wiele nieporozumień. W Polsce noszenie symboli komunistycznych nie jest zabronione przez prawo. Dokładnie to zostało stwierdzone przez Trybunał Konstytucyjny w 2011 roku, więc oczywiście nie będzie żadnych reakcji prawnych w związku z tym (cytat za depeszą Polskiej Agencji Prasowej).
Dziennikarze byli jednak dociekliwi i zapytali ją, czy polska policja będzie reagować na ostentacyjne obnoszenie się przez obywateli Federacji Rosyjskiej na terytorium Rzeczypospolitej z symbolami zakazanej przez Konstytucję RP ideologii totalitarnej.
Mucha dosyć enigmatycznie odpowiedziała, że jest to zadanie dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo podczas Euro 2012 wszystkim uczestniczącym w tej imprezie osobom.
PAP przypomniała, że „według polskich przepisów publiczne propagowanie faszystowskiego lub totalitarnego ustroju państwa oraz nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat”. Podlegają jej także osoby, które w „celu rozpowszechniania m.in. produkują, utrwalają, sprowadzają, prezentują, lub przewożą druk, nagranie lub inny przedmiot o takiej treści”.
Nawet wziąwszy pod uwagę fakt, że TK wykreślił - po skardze Sojuszu Lewicy Demokratycznej - z artykułu 256 kodeksu karnego zdanie, że karze podlega treść „będąca nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej”, to jednak nadal obowiązuje zapis, wedle którego można karać osoby, które je prezentują. Wedle wykładni Trybunału nie jest przestępstwem dokonanie takiego czynu jedynie „w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej”.
Chciałbym więc zapytać minister Muchę, do której z wymienionych w ostatnim zdaniu kategorii należy noszenie koszulek z sierpem i młotem bądź z wizerunkiem Stalina? Bo mnie wydaje się, że do żadnej. I choć część prawników uważa, że samo noszenie takiego stroju nie wyczerpuje jeszcze znamion przestępstwa propagowania totalitarnego ustroju komunistycznego, gdyż nie jest jego gloryfikowaniem, to jestem przekonany, że te same zapisy można też zinterpretować inaczej, zależnie od kontekstu sytuacyjnego.
Moim zdaniem jeżeli ktoś indywidualnie nosi taką koszulkę i nie zwraca na siebie uwagi opinii publicznej, można go uznać co najwyżej za człowieka nie rozumiejącego, czym w swej istocie był komunizm i patrzeć na niego jak na moralnego troglodytę, historycznego ignoranta bądź politycznego prowokatora. Jeżeli w takim odzieniu pojawi się jednak tłum rosyjskich kibiców, wznosząc jeszcze jakieś prosowieckie okrzyki lub wykonując niestosowne gesty, policja powinna bezzwłocznie reagować, bo będziemy wówczas mieli do czynienia z niewątpliwą gloryfikacją prawnie zakazanej w Polsce ideologii, a nie tylko z nie podlegającym ściganiu obrażaniem naszych uczuć.
I na koniec pytanie z gatunku retorycznych: czy tak samo pobłażliwie potraktowałaby minister Joanna Mucha zapowiedź przyjazdu do Polski na Euro 2012 niemieckich kibiców ubranych w koszulki ze swastyką lub z wizerunkiem Hitlera?
Jerzy Bukowski