Sam zwrot „Ojcze” nie nadaje modlitwie chrześcijan jakiejś szczególnej wyjątkowości.
Takie określanie Boga jest znane w różnych okresach dziejów religii Izraela – od tekstów Biblii aż po pisma rabinów. Jeszcze dawniejsze świadectwa wierzeń ludów, które sąsiadowały z Izraelem, potwierdzają, że bogów nazywano ojcami narodów lub królów. Już na przełomie trzeciego i drugiego tysiąclecia przed Chrystusem sumeryjski władca z Lagasz modlił się do miejscowych bóstw: „Nie mam matki – ty jesteś moją matką, nie mam ojca – ty jesteś moim ojcem [...] tu mnie zrodziłaś w świątyni”. W starożytnej poezji greckiej powtarzano formułę wprowadzającą do modlitw: „Zeusie, ojcze”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Artur Malina