Dzisiejszy świat uczy nas, że liczyć można tylko na siebie.
„Ja” – w tym słowie zawiera się treść współczesnego trwania, bo czy możemy to nazwać życiem? Tak trudno uwierzyć, że jest Ktoś, kto pilnie słucha i nigdy w nas nie zwątpi. Dlaczego na pytanie: „Czy wierzysz?” większość z nas odpowiada: „Wierzę, ale…”. Czasem osiągamy ten punkt, w którym zadajemy sobie pytanie o sens tego, co robimy, szukając wartości w świecie konsumpcji, zagubieni pośród hałasu, wołając: „Panie! Za co?!”. Jeśli wtedy otrzymamy łaskę odwagi, aby stanąć twarzą w twarz z Jezusem, bo On ma zawsze dla nas czas i miłosierdzi, wtedy nie ma już miejsca na „ale”. Bardzo pragniemy takiego bezpośredniego, namacalnego wprost spotkania ze Zbawicielem, spotkania, które nada nowy sens naszemu życiu. Pragniemy być świadkami Zmartwychwstałego
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
(obraz) |
Natasza i Krzysztof Kurzejowie