Na dwa miesiące przed Euro 2012 policja zabrała się za tworzenie rejestru cudzoziemców objętych zakazem stadionowym - alarmuje NIK. KGP zapewnia, że przygotowania do Euro przebiegają zgodnie z planem.
Naczelna Izba Kontroli przebadała komendę rejonową policji i sąd rejonowy w śródmieściu Warszawy - to one bowiem zajmują się wykroczeniami i przestępstwami na terenie, gdzie stadiony mają dwa stołeczne kluby: Polonia i Legia. Przebadano także Komendę Główną Policji odpowiedzialną za tworzenie i prowadzenie rejestrów osób objętych zakazem stadionowym.
Kontrola wykazała, że Komendant Główny Policji, mimo ustawowych uprawnień, nie pozyskiwał od instytucji zagranicznych informacji na temat wydanych przez nie zakazów uczestniczenia w imprezach masowych. Według Izby w KGP dopiero rozpoczęto tworzenie bazy danych takich zakazów, a prace są na wstępnym etapie.
"Nie ustalono jeszcze katalogu podmiotów zagranicznych, z którymi będzie prowadzona współpraca w celu gromadzenia danych. Nie zostały unormowane zasady współpracy z partnerami zagranicznymi w zakresie gromadzenia i przekazywania danych potrzebnych do zabezpieczenia Euro 2012. Nie ustalono też, w jakiej formie będzie funkcjonował rejestr" - powiedział rzecznik NIK Paweł Biedziak.
Rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski, odnosząc się do raportu NIK wyjaśnił, że zgodnie z przepisami policja nie ma obowiązku stworzenia odrębnego rejestru cudzoziemców z zakazami stadionowymi. "Od początku informowaliśmy, że w tej kwestii będziemy się wymieniać informacjami z policjami krajów, których reprezentacje wezmą udział w turnieju" - zaznaczył.
Jak dodał Sokołowski, aby taka wymiana informacji była możliwa, potrzebne są specjalne umowy między zagranicznymi i polską policją. Porozumienia te mają m.in. dotyczyć kwestii obecności przedstawicieli obcych policji na terenie naszego kraju oraz właśnie przekazywania informacji o osobach z zakazami stadionowymi. "Obecnie jesteśmy w trakcie przygotowywania tych umów, mają one być zawierane na początku maja" - powiedział Sokołowski.
Rzecznik KGP wyjaśnił, że przekazane przez zagraniczne policje informacje o zakazach stadionowych trafią do polskiego krajowego systemu informacji policyjnej i zostaną z niego wykasowane dopiero po zakończeniu Euro.
NIK przypomina, że według regulaminu UEFA osoby objęte lokalnym, krajowym lub zagranicznym zakazem stadionowym nie zostaną wpuszczone na mecze i będą zmuszone zwrócić bilet, bez prawa do zwrotu pieniędzy. "Brak rejestru podczas mistrzostw EURO 2012 uniemożliwi służbom porządkowym organizatora wykonanie regulaminu UEFA oraz ustawowego obowiązku, jakim jest odmowa wstępu osobom, wobec których został wydany zakaz zagraniczny" - podkreślił rzecznik Izby.
Jak podano, brak takiej bazy danych może istotnie utrudnić policjantom rozpoznanie osób, które mogą stwarzać zagrożenia podczas mistrzostw i doprowadzić, że organizatorzy wpuszczą na mecz osoby objęte zakazem zagranicznym.
Kontrolerzy ustalili też, że są znaczne opóźnienia w przekazywaniu policji przez sąd informacji o orzeczonych zakazach stadionowych, przez co uznani za stadionowych chuliganów mogą wejść na stadion - bo policja i organizatorzy nie wiedzą, że sąd wydał zakaz.
Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych sąd ma 24 godziny na przekazanie odpowiednim służbom informacji o orzeczonym zakazie stadionowym. Tymczasem - jak wykazała kontrola - Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście przesyłał je tradycyjnie pocztą - co trwało nawet od 12 do 50 dni.
NIK wskazuje, że zgodnie z decyzją Komendanta Głównego Policji podległe mu jednostki także mają tylko 24 godziny na wprowadzenie do policyjnych baz danych otrzymanych z sądu informacji. "Niestety informacje te trafiały do baz z opóźnieniem trwającym od 10 do 47 dni. To kolejny dowód nieszczelności systemu, która sprzyja poczuciu bezkarności chuliganów" - stwierdzili kontrolerzy.
Według Izby są jeszcze szanse na stworzenie rejestru cudzoziemców objętych zakazem stadionowym, tak aby policja i organizatorzy EURO 2012 mogli zapewnić kibicom i mieszkańcom miast, w których rozgrywane będą mecze, niezbędny poziom bezpieczeństwa.
Według Biedziaka Komendant Główny Policji oraz minister spraw wewnętrznych zgodzili się z ustaleniami Izby, nie wnieśli zastrzeżeń i zapewnili w przesłanych do prezesa NIK pismach, że policja wyeliminuje dostrzeżone w czasie kontroli nieprawidłowości. Podobnie zareagował resort sprawiedliwości. Jeszcze przed EURO 2012 NIK zamierza sprawdzić, czy służby zdążyły z rejestrami.