Zamach stanu w Mali

Zbuntowani żołnierze przejęli w czwartek w Mali kontrolę nad państwową telewizją i ogłosili rozwiązanie instytucji państwowych oraz zawieszenie konstytucji. Oświadczyli, że kładą kres rządom "niekompetentnego reżimu". Granice kraju zostały zamknięte.

W imieniu Narodowego Komitetu na rzecz Przywrócenia Demokracji i Państwa zakończenie rządów prezydenta Amadou Toumaniego Toure ogłosił rzecznik rebeliantów Amadou Konare. Kilka godzin po przejęciu władzy cytowany przez agencję Reuters Konare oświadczył, że "wszystkie granice na lądzie i w powietrzu są zamknięte". 63-letni Toure znalazł schronienie w ambasadzie USA w stolicy położonego w Afryce Zachodniej kraju - podała dpa, powołując się na portal internetowy "Malijet".

W nocy żołnierze atakowali pałac prezydencki w Bamako, protestując przeciwko niedostatecznym działaniom rządu w obliczu rebelii nomadów na północy. Po wielu godzinach walk z prezydencką strażą buntownicy poinformowali agencję AFP o przejęciu kontroli nad pałacem prezydenckim. Aresztowanych zostało wiele osobistości reżimu prezydenta Toure, w tym ministrowie spraw zagranicznych oraz ds. administracji terytorialnej, Soumeylou Boubeye Maiga i gen. Kafougouna Kone.

Dowódca buntowników, kapitan Amadou Sanogo, poinformował także na antenie o wprowadzeniu od czwartku godziny policyjnej. Ma ona wejść w życie ze skutkiem natychmiastowym i obowiązywać do odwołania.

Wcześniej wokół pałacu prezydenckiego słychać było strzały, także z broni ciężkiej. Zbuntowani żołnierze, którzy uskarżają się na brak środków do walki z separatystyczną rebelią na Saharze, zablokowali drogi dojazdowe do gmachu państwowej telewizji. Nadawanie programów zostało przerwane.

"Wiemy, że próbują dokonać zamachu stanu" - cytował Reuters przedstawiciela ministerstwa obrony Mali, który zastrzegł sobie anonimowość. Mówił on też, że prezydent Toure, który od dawna zapowiada, że odda władzę po wyborach zaplanowanych na kwiecień, znajduje się w "bezpiecznym miejscu".

W związku z sytuacją w Mali sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wydał oświadczenie, w którym wezwał do spokoju i demokratycznego rozstrzygnięcia sporów. Francja i Niemcy skrytykowały pucz. Francuski minister spraw zagranicznych Alain Juppe wezwał do przywrócenia konstytucyjnego porządku i przeprowadzenia wyborów zgodnie z planem 29 kwietnia.

Według źródła wojskowego nie powiodły się wcześniejsze rozmowy ministra obrony Mali z wojskiem. Żołnierze od tygodni apelowali do rządu o lepsze uzbrojenie do walki z rebeliantami.

Na północy Mali w ostatnich tygodniach doszło do nasilenia działań tuareskich rebeliantów. W trwającej od dwóch miesięcy rebelii uczestniczą: Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawad (MNLA), ruch polityczno-militarny powstały w końcu 2011 roku z połączenia różnych ugrupowań tuareskich, oraz silnie uzbrojeni tuarescy żołnierze byłych wojsk libijskiego dyktatora płk. Muammara Kadafiego.

Większe rebelie Tuaregów wybuchały w Mali w latach 1962-64, 1990-95 i 2007-2009. Do wybuchu obecnej rebelii doszło po powrocie kilku tysięcy doświadczonych i dobrze uzbrojonych Tuaregów z wojsk Kadafiego.

« 1 »
TAGI: