Kolarski emeryt chce wrócić do ścigania

Blisko siedem lat po zakończeniu kariery słynny włoski kolarz Mario Cipollini zapowiedział, że... wraca do wyczynowego sportu. Okazją ma być majowy wyścig Giro d'Italia, w którym zamierza pomagać młodemu sprinterowi grupy Farnese-Vini Andrei Guardiniemu.

"Czuję się dobrze, a co ważniejsze, mam wielką ochotę ciężko pracować" - oświadczył niespełna 45-letni Cipollini w wywiadzie dla "La Gazzetta dello Sport".

"Super Mario" jest od kilku lat związany z ekipą Farnese-Vini jako konsultant, a ostatnio także jako dostawca ram rowerowych marki Mcipollini. Na takim rowerze pojedzie w Giro utalentowany sprinter Andrea Guardini.

"To byłoby fantastyczne wyzwanie rozprowadzać go przeciwko Cavendishowi na finiszach etapów. Mogę się założyć, że Andrea by wygrał" - zaznaczył Cipollini.

Mistrz świata z 2002 roku wysoko ocenia swoją kondycję fizyczną. "Ważę wprawdzie 90 kilogramów, o osiem więcej niż wtedy, gdy byłem w szczytowej formie, ale to nie sadło, tylko mięśnie. Mam świetnie przygotowane nogi. Kolana i plecy co prawda pobolewają, ale +motor+ dobrze pracuje" - podkreślił.

Pewną przeszkodą mogą być względy formalne. Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) wymaga od kolarzy, którzy chcą wrócić do rywalizacji, by zasygnalizowali to pół roku wcześniej i poddali się trwającemu cztery miesiące programowi antydopingowemu. Tymczasem do Giro pozostały tylko dwa miesiące.

Cipollini jest jednak przekonany, że i ten problem da się rozwiązać, wskazując na przykład Lance'a Armstronga, dla którego UCI "subtelnie" nagięła własne przepisy, aby Amerykanin mógł pojechać w wyścigu Tour Down Under w 2009 roku.

"Chcę być tak +przezroczysty+, jak to tylko możliwe. Mogę się poddać wszystkim dodatkowym testom" - zaznaczył Włoch.

Cipollini odrzucił sugestię, że planowany powrót wiąże się z promocją ram rowerowych jego marki. "Czy Michael Schumacher powrócił do Formuły 1 dla pieniędzy? A Lance Armstrong? Nie, to pasja. Dla mnie kolarstwo jest religią" - podkreślił.

Byłby to drugi come-beck Cipolliniego. W 2008 roku wrócił na dwa miesiące, startując bez sukcesów z ekipą Rock Racing w kilku wyścigach w Stanach Zjednoczonych.

Cipollini jest żywą legendą Giro d'Italia, rekordzistą pod względem zwycięstw etapowych. Wygrał ich 42, a pierwsze odniósł w 1989 roku, gdy Andrea Guardini miał... 11 dni.

« 1 »
TAGI: