Kilkaset osób demonstrowało w poniedziałek w Warszawie protestując przeciwko zamykaniu szkół w stolicy. Zdaniem protestujących miasto powinno szukać oszczędności gdzie indziej, a nie zamykając placówki oświatowe.
Demonstracja rozpoczęła się wiecem przed ratuszem, po którym większość protestujących przeszła przed Pałac Prezydencki, gdzie demonstracja się zakończyła.
Była to kolejna demonstracja w tej sprawie zorganizowana przez Porozumienie Oświatowe, czyli grupę rodziców uczniów ze szkół zagrożonych likwidacją i studentów z Demokratycznego Zrzeszenia Studenckiego. Poprzednia demonstracja odbyła się dwa tygodnie temu.
W poniedziałkowym wiecu przed ratuszem obok rodziców nauczycieli i studentów uczestniczyli też członkowie prezydium Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Jak powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz, samorządowcy w pierwszej kolejności powinni przyjrzeć się kosztom jakie pochłania sam samorząd oraz władze miasta. Podkreślił, że "edukacja jest ostatnim miejscem, gdzie należy szukać oszczędności".
Na początku lutego Rada Warszawy podjęła uchwały przewidujące zlikwidowanie ośmiu szkół. Decyzją Rady jedna szkoła podstawowa oraz przedszkole mają zostać przekształcone, kolejnych pięć placówek będzie wygaszanych, co oznacza, że nie będzie do nich już prowadzony nabór, ale uczniowie będą kontynuować naukę. W ubiegłym tygodniu Rada podjęła uchwały dotyczące likwidacji sześciu kolejnych placówek.
Porozumienie Oświatowe tworzą rodzice uczniów: Szkoły Podstawowej nr 79 im. Zygmunta Sokołowskiego, Gimnazjum nr 26 im. Jana Kochanowskiego, Gimnazjum nr 71 im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Liceum nr 74 im. Kazimierza Pułaskiego, Zespołu Szkół nr 48 im. Armii Krajowej, rodzice dzieci z przedszkola nr 398 "Wiatraczek" oraz członkowie Demokratycznego Zrzeszenia Studenckiego.
Na początku lutego Rada Warszawy podjęła uchwały przewidujące zlikwidowanie ośmiu szkół. Jedna szkoła podstawowa oraz przedszkole zostaną przekształcone, kolejnych pięć placówek będzie wygaszanych, co oznacza, że nie będzie do nich już prowadzony nabór, ale uczniowie będą kontynuować naukę.
Na sesji Rady Warszawy, na której podjęto uchwały w sprawie likwidacji szkół, wiceprezydent miasta Włodzimierz Paszyński zapewniał na początku lutego, że proponowane zmiany nie dotykają uczniów, mają charakter porządkujący. "Racjonalizacja sieci szkolnej nie oznacza ograniczenia dostępu do kształcenia" - mówił.
Zaznaczył, że powodem zmian jest przede wszystkim demografia. Liczba uczniów od 2005 do 2011 r. zmniejszyła się o ok. 17 tys., co odpowiada ok. 50 szkołom - wyjaśnił i dodał, że w 2011 roku wydatki miasta na edukację to prawie 2,5 mld zł. Wiceprezydent podkreślił, że od 2005 r. wzrosły one o ponad 700 mln zł. "Warto przedstawić te liczby, gdy mówi się o ograniczaniu nakładów na edukację" - powiedział.
Demokratyczne Zrzeszenie Studenckie jest niezależną, ogólnopolską organizacją studencką. Powstała oddolnie, by występować w obronie praw studentów.