Trudnymi stoma dniami nazwał premier Donald Tusk pierwsze trzy miesiące funkcjonowania swojego gabinetu. Przekonywał jednocześnie, że należy oddzielić prawdziwe problemy od "wrzawy czy irytacji z powodu mniej istotnych kwestii".
"Te sto dni w kontekście międzynarodowym i jeśli chodzi o zdarzenia krajowe to był czas skomplikowany i pełen napięć" - powiedział premier na sobotniej konferencji prasowej.
"Z mojego osobistego doświadczenia to były na pewno trudne sto dni" - przyznał szef rządu.
Przekonywał jednocześnie, że należy oddzielić prawdziwe problemy od wrzawy czy irytacji z powodu mniej istotnych kwestii.
Premier podkreślił, że w styczniu Polska odnotowała niższą niż oczekiwana inflację, przy jednoczesnym wzroście produkcji przemysłowej i wzroście płac.
"To pokazuje, że sytuacja Polski w kontekście kryzysu jest niezła. Nadal jesteśmy traktowani jako miejsce dość dużej stabilności z szansą na poważny wzrost" - powiedział Tusk.