Do Berlina napływają tłumy ze wszystkich krajów Europy. Na 34 Europejskie Spotkanie Młodych swoje listy przesłali politycy i duchowni.
Hale targowe Messegelende na obrzeżach stolicy Niemiec wypełnia już kolorowy międzynarodowy tłum. Trwa przyjęcie uczestników Europejskiego Spotkania Młodych. Dziś po raz pierwszy spotkają się na wspólnej modlitwie wieczornej. Ponad 30 tys. młodych przez pięć dni będzie razem modlić się i rozmawiać na najbardziej palące tematy: jak żyć nadzieją w dzisiejszym świecie? Jak szukać dróg pojednania i solidarności? Jak konkretnie angażować się na rzecz innych, jak włączać się w życie lokalnych kościołów, parafii. Młodzi będą spotykać się rano na modlitwach w 160 berlińskich parafiach ewangelickich i katolickich oraz w grupach dyskusyjnych wokół Pisma Św. oraz rozważań z Listu Brata Aloisa na rok 2012 (treść całego listu tutaj). 29 i 30 grudnia zaplanowano spotkanie młodych z różnych krajów w formie dialogu z parlamentarzystami w Bundestagu oraz z rabinami i rabinkami wspólnoty Żydowskiej. Młodzież przywita Nowy Rok w noc sylwestrową na wspólnej modlitwie i zabawie w parafiach miasta.
Jak co roku na Europejskie Spotkanie Młodych swoje listy z przesłaniem do jego uczestników przekazali na ręce braci z Taize przywódcy religijni i politycy. Papież Benedykt XVI pisze nawiązując do oficjalnej nazwy spotkań „Pielgrzymki zaufania przez ziemię”, którą animują od 34 lat bracia ze wspólnoty ekumenicznej z Taize:
„Wiecie dobrze, że zaufanie nie jest ślepą naiwnością. Ono wyzwala Was z niewoli lęku, zaufanie, które czerpie z wiary w Chrystusa i z życia Ducha Świętego w Waszych sercach sprawia, że stajecie się bardziej przenikliwi i bardziej gotowi, by odpowiedzieć na wiele wyzwań i trudności, którym muszą dzisiaj sprostać mężczyźni i kobiety”.
Wśród nadesłanych setek listów jest krótki ale treściwy list od Patriarchy Konstantynopola Bartłomieja, który z kolei nawiązuje do tytułu tegorocznego spotkania „Ku nowej solidarności”: „Solidarność nie powinna być jedynie sloganem jakichś partii politycznych, chodzi bowiem o obietnicę, która ogarnia całą ludzką istotę, zarówno jej działania, jak i modlitwę, uczucia i współczucie. Taki w istocie jest przekaz Ewangelii, który jednoczy człowieka wierzącego nie tylko z jego Stwórcą, ale również z całym stworzeniem”. Z kolei prezydent Niemiec Christian Wulffa pisze: „Od jednej z najmniejszych europejskich wiosek do największych efektów w ludzkich głowach i sercach. Taizé, wioska malowniczo usytuowana na wzgórzach Burgundii dla niezliczonej liczby osób stała się miejscem nadziei, spotkania, wiary i wyboru nowego życiowego kierunku. Jako Prezydent Federacji Niemieckiej pozdrawiam wszystkich tych, którzy z najrozmaitszych miejsc wyruszyli w tym roku do Berlina, by być świadkami swojej wiary. Ten, czyją wiarę i sposób życia ukształtował duch, którym żyje się w Taizé, żyje jako pielgrzym, dzisiejszym dniem Boga”.
Kanclerz Angela Merkel wyrażając swoją radość, że „razem ze spotkaniem europejskim duch Taizé przybywa teraz też i do Berlina”, przypomina o symbolicznej przeszłości miasta. „W Berlinie wiele znaków przypomina czas podziału naszego kontynentu. Pokazują nam wyraźnie, że wolność i demokracja nie przychodzą same z siebie, ale powinny być wciąż od nowa ożywiane i przeżywane. Oczekuje się więc też i od najmłodszych, że podejmą swoje zadania w społeczeństwie i w trosce o wspólne dobro. Ponieważ to dzisiaj rozstrzygają się podstawy, z których jutro narodzi się życie, wspólne życie w Europie. Dialog i wymiana doświadczeń ponad granicami sprawią, że znikną uprzedzenia, wzrośnie zaufanie i rozwiną się nowe formy wspólnej przyszłości”. Najbardziej zaskakującym jest list pierwszego Przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana van Rompuyego. Przekonuje w nim do wartości najwyższej jaką jest Chrystus, „którego najdoskonalszym synonimem jest miłość. Miłość nie abstrakcyjna, ulotna. Miłość konkretna, wpisana w realia świata i czasu. Miłość skierowana ku drugiemu człowiekowi, przejawiająca się w czynach, miłość czynna. A więc miłość, która przekracza wyobrażenia o sprawiedliwości społecznej, albo raczej wykracza poza nią, żeby dodać do niej „element duchowy”, to „plus”, które sprawia, że żyjemy w pełni. Ponieważ indywidualizm i jego populistyczne awatary oraz nacjonalistyczni ekstremiści kształtują wyłącznie człowieka „jednowymiarowego”. Są ograniczone w czasie i w przestrzeni”.
Berlin jest ważnym etapem na mapie Europejskich Spotkań Młodych (kilka z nich odbyło się już w innych miastach Niemiec w Monachium i w Stuttgarcie). Stolica Niemiec jest jednym z najbardziej laickich miast Europy. W 3 milionowej społeczności, zaledwie 9 proc to katolicy. I większość z nich mieszka w części byłego Berlina zachodniego. W wielu parafiach brakuje księży, młodzież nie utożsamia się z Kościołem. Jak podkreślał w rozmowie z GN Stefan Foerner, rzecznik kurii Kościoła katolickiego w Berlinie, spotkanie organizowane przez braci z Taize tą sytuację może zmienić: - Patrzymy z nadzieją na Berlin i Spotkanie. Berlin niedawno odwiedził Benedykt XVI. Ale pielgrzymkę papieża będziemy analizować dopiero za jakiś czas, choć dla Berlińczyków nie jest to łatwe. Papieża utożsamiają raczej z zakazami. Ale jestem pewien, że obecność braci z Taize, kontakt z Kościołem młodym i powszechnym, zburzy mury lęków i uprzedzeń.
Przygotowania do wydarzenia toczyły się od września br. i były jednymi z trudniejszych w historii tych spotkań. Bracia z Taize oraz tzw. permanenci (młodzi wolontariusze, którzy rok spędzają ze Wspólnotą Ekumeniczną) odwiedzili ponad 160 parafii różnych wyznań chrześcijańskich. Największym problemem był znalezienie zakwaterowania u rodzin. Tegoroczne Spotkanie Europejskie, przypomni też historię. Brat Alois, przeor z Taize pisze: „To wielki ruch polskiej Solidarności utorował dla wielu krajów Europy drogę do wolności; upadek muru Berlińskiego w 1989 r. byłby trudny do wyobrażenia, gdyby nie Solidarność”. To słowa ważne nie tylko dla Polaków, ale dla ukształtowania historycznej świadomości młodych pokoleń, tym bardziej, że „List z Taize” otrzyma każdy uczestnik Europejskiego Spotkania.
O przygotowaniach do Spotkania i o Kościele w Berlinie czytaj w tekście Mury runą jeszcze raz
Joanna Bątkiewicz-Brożek