Olewnik potajemnie nagrywał ministrów

Centralne Biuro Śledcze w trakcie przeszukania w domu Włodzimierza Olewnika znalazło nagrania spotkań rodziny z ministrami sprawiedliwości i Andrzejem Kalwasem i Zbigniewem Ćwiąkalskim. Ci nie wiedzieli, że są nagrywani.

Podczas przeszukania domu rodziny Olewników CBŚ znalazło płyty CD, kasety i inne nośniki. Były na nich rozmowy z politykami, posłami, prokuratorami i dziennikarzami.

Ćwiąkalski przypomina sobie, że dwa razy spotkał się rodziną Olewników. - Skarżyli się wtedy na prokuratora Piotra Jasińskiego z Olsztyna, tam bowiem wtedy było prowadzone śledztwo w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika. Pan Olewnik uważał, że postępowanie jest źle prowadzone - opowiada były minister, który jednocześnie był w owym czasie prokuratorem generalnym.

- Pomogłem tym ludziom, przeżyli przecież osobistą tragedię. Nie uprzedzili mnie o nagrywaniu. To nieuczciwe. Na spotkania z nimi dopraszałem prokuratorów, którzy nadzorowali sprawę. Jako prokurator generalny mogłem sam nagrywać te spotkania, a się na to nie zdecydowałem - dodaje Ćwiąkalski.

Trzy lata wcześniej Olewnikowie spotkali się z min. Kalwasem. Domagali się przeniesienia sprawy do Olsztyna.  Odmówiłem. W Warszawie sprawę prowadził prokurator Radosław Wasilewski. Był na tropie sprawców, miał efekty i dowody. Odebranie mu wtedy sprawy byłoby po prostu złą decyzją – tłumaczy były minister sprawiedliwości. Prok. Wasilewski ujawnił, że Danuta Olewnik i jej mąż nie zeznali wszystkiego o tym, co robili w noc zniknięcia jej brata.

Włodzimierz Olewnik potwierdza, że nagrywał ministrów. – Nie tylko Ćwiąkalskiego! Ale i Ryszarda Kalisza i posła Marka Dyducha oraz innych – powiedział w rozmowie z tvn24.pl. - Bałem się o sprawę Krzysztofa. Wiedziałem, że ona schodzi na manowce. Dlatego nagrywałem  - dodaje.

« 1 »
TAGI:

jdud, tvn24.pl