"Przełom w historii XX wieku" - tak watykański dziennik "L'Osservatore Romano" pisze w najnowszym wydaniu z wtorkową datą o 30. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
Decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego gazeta określa jako "dramatyczny przełom w polskim kryzysie i nieoczekiwane przyspieszenie represji politycznych po okresie częściowego otwarcia poprzednich miesięcy i uznaniu Solidarności".
"Był to prawdziwy zamach stanu, który doprowadził do błyskawicznego aresztowania wszystkich szefów związku i opozycji oraz wydania serii restrykcji" - przypomina.
"Olbrzymia prędkość, natychmiastowy sukces zamachu stanu w Polsce i brak wiadomości napływających z tego kraju przyczyniły się do wzrostu zaniepokojenia opinii publicznej na Zachodzie" - dodaje gazeta w rocznicowym artykule, podkreślając, że zaledwie dzień wcześniej, 12 grudnia 1981, radziecka agencja prasowa TASS oskarżyła Solidarność o przygotowywanie zamachu stanu i podała, że "patriotyczne siły polskiego społeczeństwa z rosnącym przekonaniem proszą, aby wrogowie socjalizmu zostali odparci".
"W tym surrealistycznym klimacie, gdzie retoryka ideologii państwa maskowała i usprawiedliwiała, jak zwykle, najbardziej brutalne decyzje komunistycznych reżimów, przeprowadzona została akcja militarna pod wodzą generała Jaruzelskiego" - pisze watykański dziennik.
"Przeznaczeniem polskiego roku 1981 było stanie się fundamentalnym przełomem w historii XX wieku" - wskazuje.
Według autora artykułu największe obawy tych, którzy znali historię Polski, budziło ryzyko rozlewu krwi. W tym kontekście "L'Ossevatore Romano" przytacza słowa Jana Pawła II, wygłoszone podczas spotkania z wiernymi 13 grudnia 1981 roku, między innymi apel: "Trzeba uczynić wszystko, by w pokoju budować przyszłość Ojczyzny".
Ponadto w dzienniku czytamy: "Mimo tak ogromnej koncentracji sił, represje 1981 roku nie miały tych samych skutków, co w 1956 roku na Węgrzech (i w Polsce) czy w 1968 w Czechosłowacji, lecz przeciwnie, otworzyły casus pogwałcenia prawa w całym świecie realnego socjalizmu".
"Polski kryzys był przedwczesnym, lecz nie nieoczekiwanym symptomem kruchości całego systemu sowieckiej potęgi" - podsumowuje autor tekstu na łamach gazety watykańskiej.