Pewnego dżdżystego popołudnia spotkały się ze sobą dwa wiaderka. Jedno nazywało się szczegół, a drugie nastawienie.
Szczegół z naburmuszoną miną zagadnął nastawienie: „I co z tego, że deszcz pada, jak ciągle nie ma we mnie ani kropli wody”. Na to odpowiedziało nastawienie: „A co się dziwisz, skoro cały czas chodzisz denkiem do góry?”. Czytając początek Pierwszego Listu do Koryntian, można by czepiać się szczegółu. W wersecie 9. czytamy: „Wierny jest Bóg, który powołał nas do wspólnoty z Synem swoim”. Problem w tym, że zarówno wszystkie manuskrypty greckie, jak i tłumaczenia współczesne mają wersję: „Wierny jest Bóg, przez którego zostaliście powołani do wspólnoty z Synem swoim”. I można by z tego zrobić co najmniej wojenkę. Dlaczego przez prawie 40 lat czytamy w polskich kościołach tekst z błędnym tłumaczeniem, które obecne jest nie tylko w kapłańskich brewiarzach? Można by zrobić wojenkę i lamentować nad niedokładnością tłumacza. Można by się wystraszyć, czy czasami w innych miejscach nie ma poważniejszych zaniedbań. Można jednak obrać jeszcze inną drogę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Wojciech Węgrzyniak