Dziennikarz działu „Polska”
Absolwent nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Zaczynał w radiu „Kampus”. Współpracował m.in. z dziennikiem „Polska”, „Tygodnikiem Solidarność”, „Gazetą Polską”, „Gazetą Polską Codziennie”, „Niedzielą”, portalem Fronda.pl. Publikował też w „Rzeczpospolitej” i „Magazynie Fantastycznym” oraz przeprowadzał wywiady dla portalu wideo „Gazety Polskiej”. Autor książki „Rzecznicy”. Jego obszar specjalizacji to sprawy społeczno-polityczne, bezpieczeństwo, nie stroni od tematyki zagranicznej.
Kontakt:
jakub.jalowiczor@gosc.pl
Więcej artykułów Jakuba Jałowiczora
metalowe klocki będą otoczone betonowymi parkingami bez sladu cienia po drzewie.
Pomysł z żarówkami nie pochodził od szalonych ekologów, tylko od koncernów które chciały więcej zarobić. Argumentacja ekologiczna była przykrywką.
Panie redaktorze.
Szacunek jest wyrazem miłości bliźniego, a pański nierzetelny tekst jest pozbawiony szacunku zarówno do ekologów, jak i do czytelników, bo dziennikarska rzetelność wynika z szacunku do czytelnika. Jeżeli jest Pan katolikiem przestrzegającym przykazania miłości, powinien Pan poprosić o zdjęcie tego tekstu. Owszem, zgadzam się z wydźwiękiem felietonu - wandalizm u ministra na działce to wyraz nienawiści, a ponieważ ofiarą padły drzewa - ekolodzy pierwsi powinni go potępić. Natomiast wszystkim katolikom, którzy ciągle myślą że ekologia to lewackie fanaberie polecam "Laudato Si". Panu redaktorowi i niektórym komentującym zwłaszcza.
To, że duża część ekologów jest związana z lewactwem, jest za aborcją, leci na kasę itd itp nie znaczy, że można sobie bezkarnie pisać, że działania takie jak ograniczanie ilości samochodów w centrum utrudniają życie - bo jest przeciwnie, jakość życia się poprawia, o ile jakiś egoista nie musi wozić tyłka samochodem od drzwi do drzwi, albo że wycofanie żarówek było "zasługą" ekologów, bo to też prawda trzeciego rodzaju. Czy trzeba kłamać czytelnikom w żywe oczy, żeby nie być bezpłciowym? Przypuszczam co prawda, że pan redaktor nie skłamał świadomie, ale po prostu wrzucił bez przemyślenia to co mu się z ekologami źle kojarzyło. Niestety, w przypadku zawodowego dziennikarza bezmyślność w słowie pisanym jest błędem zawinionym.
Policja dementuje także plotki, by w poniedziałek na miejscu również znaleziono zakrwawioną siekierę.
Panu Redaktorowi działania ministra środowiska się podobają, a argumenty oponentów ocenia jako "kompletną histerię" i "wariacką kampanię", ALE sugerowanie jakiejś zbiorowej odpowiedzialności za krytyczne słowa (tylko milczeć można, tak?) i porównywanie chuligańskiego wybryku ze strzelaniem w biurze poselskim jest co najmniej ze strony Pana niesmaczne.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.