Nowy numer 17/2024 Archiwum

Sukces Trzeciej Drogi, klęska Konfederacji

Wyniki Konfederacji i Trzeciej Drogi to największe zaskoczenie wyborów parlamentarnych. Drugie z tych ugrupowań ma powody do radości. Pierwsze wypadło znacznie słabiej, niż się spodziewano.

Zaledwie parę miesięcy temu Konfederacja była na fali. Sondaże dawały jej mocne kilkanaście procent, zanosiło się nawet na walkę o więcej. Skończyło się na tym, że partia Sławomira Mentzena ledwie przekroczyła próg wyborczy. Swoją rolę odegrała polaryzacja.

Część wzrostu sondażowego dawali zapewne prawicowi wyborcy zawiedzeni Prawem i Sprawiedliwością (np. polityką covidową czy działaniami na forum Unii Europejskiej) oraz antypisowcy, którzy nie chcieli Koalicji Obywatelskiej. Ostatecznie argumenty „byle nie Tusk” albo „byle nie Kaczyński” zachęciły, jak można sądzić, do zagłosowania na którąś z dwóch największych partii albo (zwłaszcza w drugim wypadku) na Trzecią Drogę. Do tego doszła bardzo kiepska końcówka kampanii wyborczej Sławomira Mentzena. Polityk, który miał być młodym fachowcem od ekonomii, wyluzowanym, ale bez wariackich pomysłów, zaliczył kilka wpadek, z przegraną debatą z Ryszardem Petru na czele.

Kilkunastoprocentowy wynik Trzeciej Drogi to z kolei spory sukces. Czasy, gdy lider Polski 2050 Szymon Hołownia był gwiazdą liberalnych mediów, minęły już dawno. Druga z tworzących Trzecią Drogę partii, czyli PSL, od dawna znajdowała się na równi pochyłej. Po powrocie Donalda Tuska do Polski zanosiło się na to, że ugrupowanie Hołowni, a także ludowcy muszą podporządkować się byłemu premierowi – albo nie będzie dla nich miejsca na politycznej scenie. Po tym, jak Hołownia i lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz postanowili startować razem, nie z listy Tuska, dla opozycyjnych publicystów stali się zdrajcami. Dość powiedzieć, że publikujący w „Gazecie Wyborczej” Tomasz Piątek tropił związki Hołowni z Opus Dei. W sondażach Trzecia Droga balansowała na granicy progu wyborczego, czasem nawet była pod nim. Tymczasem osiągnięty wynik daje jej rolę języczka u wagi.

Koalicja Obywatelska nie stworzy rządu bez koalicji partii Kosiniaka-Kamysza i Hołowni. PiS też będzie musiało walczyć o część jej polityków.

Sukces Trzeciej Drogi, klęska Konfederacji   Liderzy Trzeciej Drogi Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz w sztabie wyborczym w Warszawie. PAP/Rafał Guz

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Jakub Jałowiczor

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwent nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Zaczynał w radiu „Kampus”. Współpracował m.in. z dziennikiem „Polska”, „Tygodnikiem Solidarność”, „Gazetą Polską”, „Gazetą Polską Codziennie”, „Niedzielą”, portalem Fronda.pl. Publikował też w „Rzeczpospolitej” i „Magazynie Fantastycznym” oraz przeprowadzał wywiady dla portalu wideo „Gazety Polskiej”. Autor książki „Rzecznicy”. Jego obszar specjalizacji to sprawy społeczno-polityczne, bezpieczeństwo, nie stroni od tematyki zagranicznej.
Kontakt:
jakub.jalowiczor@gosc.pl
Więcej artykułów Jakuba Jałowiczora