Nowy numer 17/2024 Archiwum
  • Gość
    14.07.2016 16:18
    A to dzieci jak się na podwórku bawiły przed internetem i grami video to nie miały urazów? To w końcu dobrze jak siedzą w domach i się alienują czy może lepiej jak wychodzą się bawić na dwór i poznawać inne dzieciaki? (Gra ewidentnie promuje współprace i poznawanie nowych ludzi.) A konto sobie można założyć do gry nowe. Temat zaledwie pani liznęła a się wypowiada i krytykuje.
    doceń 15
    • passenger
      14.07.2016 20:12
      Cóż, ja jako dzieciak na boisku złamałem rękę a moją obecną żonę z piaskownicy wyciągnął jakiś pan "zapraszając" ją na lody. O czym to świadczy? Tylko o tym, że zło na świecie było jest i będzie. I żadna gra (ani jej brak) tego nie zmieni.
      Ja osobiście wierzę w ludzi. Nasi rodzice też byli pełni obaw patrząc na to co nas fascynowało za młodu i czym wypełnialiśmy nasz czas. A jednak wyrośli z nas całkiem porządni ludzie. Z naszymi dziećmi też tak będzie, grunt to je kochać prawdziwą miłością.
      doceń 8
  • gut
    14.07.2016 18:03
    Ach te gierki. ;)
    doceń 3
  • Ash
    14.07.2016 21:40
    Nie poleca Pani tej gry ? Czyli próbowała Pani w nią grać, zakładając konto i zezwalając na dostęp do skrzynki email (rzekomo). Taka gra to dla niektórych jedyny powód do wyjścia z domu i poznania kogoś. Tak poznania, fizycznego spotkania, ponieważ gra oferuje rywalizację z innymi graczami z którymi trzeba się fizycznie spotkać. Wiadomo że co za dużo to nie zdrowo i nadmiar ZAWSZE jest zły. W Pokemon Go ciężko o popadnięcie w szaleństwo. Gra pobiera bardzo dużo energii ponieważ współpracuje z Google Maps co powoduje szybkie zużycie baterii. Po godzinie trzeba uciekać do domu i ładować telefon, wracając do normalnego życia ;)
    doceń 10
  • bee
    14.07.2016 21:45
    Niestety z artykułem się nie zgodzę.Od raz widać, że autor jest nieobiektywny. Sama spróbowałam gry aby wydać opinię. Po pierwsze, nie trzeba podawać żadnego hasła ani maila!, po drugie dzięki tej grze można poznać wiele miejsc, które znajdują się w okolicy (ja o wielu nie miałam pojęcia, nigdy wcześniej ich nie zaważyłam, a jednak to się stało pomimo gapienia się w komórkę...), gra zbliża ludzi, sama poznałam nowe osoby podczas grania. Młodzież, dzieci zamiast kolejnej bezwartościowej gry dostały taką, która skłania ich do aktywności, to ogromny plus w czasach gdzie mamy problemy z otyłością. Jeśli chodzi o wymienione niebezpieczeństwa jak zwabianie osób w celu ich późniejszego zaatakowania, to przecież do takiego incydentu nie dochodzi z powodu tego, że gra jest zła lecz dlatego, że ludzie, którzy tak postępują są źli! Co do dziewczyny, która natknęła się na trupa...czy gdyby wyszła na rower i znalazła martwe ciało, to nagle ludzie w tv, internecie zaczęli by bojkotować jazdę na rowerze? grę łatwiej obwinić, szczególnie łatwo przychodzi to osobom, które nasłuchały się stereotypowego gadania o tym, że gry nic nie wnoszą, marnują czas itp. Są gry, które nic nie wnoszą, to prawda ale jeśli zna się umiar i zachowa zdrowy rozsądek to czasami nawet takie "odmóżdżenie" człowiekowi się przydaje aby oderwać się od stresów dnia codziennego. Ja napisałabym raczej o grach, przy których dzieci siedzą w miejscu i mordują przeciwników niż o pokemon go, gdzie dzieciaki eksplorują okolicę, ruszają się, spędzając czas na świeżym powietrzu.
    doceń 12
  • Sympatyk.
    15.07.2016 17:37
    Nie lubię artykułów w stylu "nie znam się więc się wypowiem" czy "żale prawiczka nad nad tym jaki to seks zły i niekatolicki"(bo to ta sama kategoria lamentacji). Gram w gry od pierwszej komunii i jest to moja ulubiona forma rekreacji pośród tych które nie są wzniosłe i szlachetne, ale dobre w dawaniu satysfakcji z wypoczynku po ciężkim dniu. Mam rodzinę, pracę i Bóg dał mi w życiu prawie(zawsze jakieś prawie jest)wszystko co jest potrzebne do szczęśliwego życia. Gry w zależności od gatunku często rozwijają słownictwo, szybkość reakcji. Nawet głupie strzelanki ogrywane na ekranie monitora o odpowiedniej przekątnej ekranu leczą konkretne wady wzroku http://www.gamezilla.pl/newsy/2012/07/nauka-granie-w-gry-poprawia-wzrok http://www.purepc.pl/rozrywka/gry_fps_poprawiaja_wzrok_i_zdolnosc_szacowania .
    Jestem katolikiem i staram się mieć ewangeliczne podejście do bliźniego, ale zaściankowość i zdolność posługiwania się prymitywnymi stereotypami w poznawaniu doskonale bożej i w nieszablonowy sposób zbawionej rzeczywistości przyprawia mnie o zażenowanie. Ośmielę się wysnuć hipotezę że średniowiecze będące "renesansem" myśli chrześcijańskiej, swoją reputację zyskało właśnie przez niezrozumienie zmian archetypów kulturowych tworząc pod przykrywką oddzielania sfery sacrum od profanum, oddzielenie szarej(aby na pewno nie właśnie bożej i cudownej w swej prostocie i ewolucji?)codzienności od Boga, który stał się tak odległy człowiekowi, że wielu katolików których znam nie wie nawet po co chodzą do "kościołka, jak i tak pójdą do piekła. Więcej artykułów o kerygmacie którego nie zna większa część Kościoła mniej o rozwoju.
    P.S. Jezus też by grał jakby miał czas. Tylko w naprawdę dobre gry i nie znudziło by mu się mimo że zawsze by wygrywał bo w pewnym sensie to "TO WSZYSTKO" to taka gra
    • Utu
      18.07.2016 18:04
      Pan Jezus może grałby, ale w grę planszową, gdzie ma bezpośredni kontakt z ludźmi. Jego generalny przekaz jest taki, by poświęcić się miłości bliźniego, a nie ograniczać życia do bezsensownego karmienia zmysłów. Mam wielu znajomych, o których mógłbym napisać raczej w czasie przeszłym. Od chwili kiedy polubili gry wirtualne...
      doceń 1
  • Ciotka :-)
    16.07.2016 22:26
    Serwus. W gry komputerowe nie gram, smartfony owszem, bardzo lubie i uzywam bardzo intensywnie mniej do dzwonienia i esemesowania, wiecej do sprawdzania mejli, robienia zdjec i podarzania za ludzmi na Instagramie - przepisy, nowinki ogrodnicze,itp. Pokemon Go robi juz ogromna furore w Anglii, ale - jak kazda inna moda z przeszlosci - poszaleje przez chwilke i przeminie. A za jakies sto lat moze to juz nie bedzie mialo znaczenia.
    Ja mysle, ze jak Pokemon wygladalby bardziej jak podulska koza to pewnie bys sie gra zainteresowala, Ludwiko:-)
    Podoba mi sie Twoj artykul i styl pisania.
    Pozdrawiam - J.
    doceń 0
  • pawell
    17.07.2016 16:41
    Głównym problemem nie jest to ze ktoś wejdzie na słup albo pod samochód. Zasadniczym problemem jest to kto korzysta z danych -jak choćby obraz- pozyskanych przez graczy.
    Już wiadomo ze gra powstała m.in. z pieniędzy pewnej trzyliterowej agencji z Stanach. Nawet bez tej wiedzy każdy kto choć trochę wie o tego typu systemach widzi ze to doskonałe narzędzie szpiegowskie (niekoniecznie do szpiegowania gracza). W pewnym sensie gracz może zostać nieświadomym szpiegiem. Ciekawe jak poczuje się gracz gdy ktoś wstawi mu pokemona np. w centrali dilerow narkotykowych.
    Zastanawiający jest też duży medialny szum wokół tej gry, od kilku dni na każdym portalu jest po kilka artykułów.
    doceń 4
  • Pds
    17.07.2016 18:16
    Szanowna Pani, ja jestem sceptycznie nastawiony do tejże gierki. Niemniej smutno mi się robi, gdy na "poważnym" portalu katolickim spostrzegam, że autor artykułu nie do końca wie, o czym pisze. Widać bowiem, że nie zadała sobie Pani trudu, żeby primo, otworzyć aplikację i sprawdzić, jak te mechanizmy działają (aby je zrozumieć i rzetelnie opisać), ani sprawdzić, czy na czym polegał błąd dotyczący dostępu do konta Google.
    doceń 4
  • Barney
    19.07.2016 12:00
    A miałem nadzieję, że po Wojciechu Wenclu który sobie kpił z dorosłych ludzi grających w Wiedźmina (uważając, że przez sam fakt grania w gry komputerowe w wieku 30 czy 40 lat zachowują się jak małe dzieci) takie "mało ogarnięte" spojrzenie na tematykę gier zniknęło z łam GN. No cóż, myliłem się.

    Już nawet gdyby zignorować fakt nieznajomości działania "omawianej" aplikacji (sam nie korzystałem, bo nie przepadam za Nintendo i ich polityką dystrybucyjną), to te , khem, argumenty przeciwko użytkowaniu aplikacji androidowych są po prostu niemożebnie głupie. "Bo tyle się ciekawego dzieje dookoła" - serio? To człowiek na niczym by się nie mógł skupić, czy to na naprawie dachu czy czytaniu książki, bo "tyle się dzieje wokół". To już nawet nie jest klasyczny argument "bo to głupie i dla dzieci" (idiotyczny bo idiotyczny, no ale przynajmniej mający jakieś wątłe podstawy). Naprawdę takim problemem jest dla redakcji GN, żeby podobne artykuły pisała osoba, która chociaż trochę "liznęła" grania (zarówno tego bardziej "konkretnego na PC-tach/konsolach jak i bardziej "casualowego") i ma minimalne pojęcie o samych grach? Już nawet nie konkretnych tytułach, ale samych grach.
    • Utu
      20.07.2016 12:26
      A niby dlaczego? Nie trzeba przejść wszystkich chorób, by zostać dobrym lekarzem. Tylko właściwy dystans pozwala odróżnić cywilizacyjne osiągnięcie od pułapki.
      doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami ich autorów i nie odzwierciedlają poglądów redakcji

Zobacz także