Nowy numer 17/2024 Archiwum

Koniec Arcachu, koniec chrześcijaństwa. Górski Karabach przestaje istnieć

Azerbejdżan zdobył Górski Karabach. Nieuznawana przez żaden kraj świata republika oficjalnie przestanie istnieć z końcem roku. Tak naprawdę już jej nie ma.

Prawie wszyscy mieszkający w tym regionie Ormianie już stąd uciekli. Ich przywódcy zostali aresztowani. Oprócz Azerbejdżanu sukces może świętować Turcja. Słabość natomiast okazała Rosja.

Od Tigranosado Chruszczowa

Górski Karabach, przez Ormian nazywany Arcachem, to skrawek ziemi o powierzchni 4,4 tys. km kw. To mniej niż 1/3 Małopolski. Część regionu, zgodnie z nazwą, stanowią góry o wysokości ponad 3 tys. m n.p.m., ale są też tereny stepowe na nizinie rzeki Kury. Oba rywalizujące o Karabach kraje – Azerbejdżan i Armenia – próbują pisać po swojemu jego historię, udowadniając swoje prawa do regionu. Niekoniecznie zresztą kłamią. Ormianie ogłosili, że znaleźli w Arcachu ruiny Tigranocerty, zbudowanej w I w. stolicy ówczesnej Armenii. Bardzo możliwe, że wprawdzie odkopane miasto nie było stolicą, ale podobnie jak Tigranocerta założone zostało przez armeńskiego króla Tigranosa. Musiało być zasiedlone jeszcze po 301 r., bo to wtedy Armenia przyjęła chrześcijaństwo jako państwową religię, a wśród znalezionych obiektów odkryto ruiny bazyliki i wczesnochrześcijański cmentarz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jakub Jałowiczor

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwent nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Zaczynał w radiu „Kampus”. Współpracował m.in. z dziennikiem „Polska”, „Tygodnikiem Solidarność”, „Gazetą Polską”, „Gazetą Polską Codziennie”, „Niedzielą”, portalem Fronda.pl. Publikował też w „Rzeczpospolitej” i „Magazynie Fantastycznym” oraz przeprowadzał wywiady dla portalu wideo „Gazety Polskiej”. Autor książki „Rzecznicy”. Jego obszar specjalizacji to sprawy społeczno-polityczne, bezpieczeństwo, nie stroni od tematyki zagranicznej.
Kontakt:
jakub.jalowiczor@gosc.pl
Więcej artykułów Jakuba Jałowiczora