Święci na czas oczekiwania: bł. Hanna Chrzanowska

Była Bratem Albertem czasów komunizmu. Hanna Chrzanowska nie w habicie, ale w fartuchu pielęgniarskim chodziła nawet do największych krakowskich nor, bo w każdym chorym widziała Pana Jezusa.

Barbara Gruszka-Zych

|

07.12.2020 00:15 GN 17/2017

dodane 07.12.2020 00:15

Żyła w myśl zasady: „Chory to mój pan”. Przekonana, że za cierpiącym stoi Pan Jezus. Przypominała uczennicom słowa Chrystusa: „Nie przyszedłem, aby Mi służono, ale abym służył”. Przed śmiercią, umęczona krwotokami, leżała bez świadomości, jednak na chwilę otwarła oczy i powiedziała: „Dusza musi być złota”. Te słowa brzmiały jak podsumowanie jej życia, w którym troszcząc się o ciała chorych, pamiętała o ich duszy. „Nie wiem, co się stało, ale ta pani pielęgniarka tak mnie opętała, że chyba się ożenię z matką swojego nieślubnego dziecka” – zapisał w notatkach ojciec noworodka, którym Hanna opiekowała się po urodzeniu. Jego matce i ojcu umożliwiła bezpłatny ślub i wspierała ich w życiu sakramentalnym. Dzięki jej modlitwie chory, którym się zajmowała, przystąpił po 20 latach do spowiedzi św. Takie przykłady można mnożyć.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..