"Nie może być prawdziwej czułości bez dojrzałej powściągliwości, która ma swe źródło w woli gotowej zawsze miłować i konsekwentnie przezwyciężającej postawę użycia narzucaną przez zmysłowość i pożądliwość ciała. Bez takiej powściągliwości naturalne energie zmysłowości oraz wciągnięte w ich orbitę energie uczuciowości staną się tylko „tworzywem" egoizmu zmysłów, ewentualnie egoizmu uczucia. Trzeba to bardzo jasno i wyraźnie stwierdzić. Życie uczy tego na każdym kroku. Ludzie wierzący wiedzą, że kryje się za tym tajemnica grzechu pierworodnego, którego następstwa ciążą w jakiś specjalny sposób nad dziedziną sexus i zagrażają osobie, największemu wśród dóbr stworzonego wszechświata."
JAN PAWEŁ II - KAROL WOJTYŁA „Miłość i odpowiedzialność” , fragment
Wyrwany z kontekstu fragment nauczania JPII - wiadomo że papież był i jest miłośnikiem, patronem rodzin, małżeństw we wszystkich aspektach. Dziedzina seksualności to ogromna część życia małżeńskiego, która jak każda inna może nas ZBLIŻAĆ do BOGA ale może i oddalać - to miał na myśli Papież pisząc o odpowiedzialnej miłości. Nie przekreślajmy tej sfery i jej wartości. Pozdrawiam Olek
Zbyt dojrzała powściągliwość grozi wyludnieniem:-) Moja pożądliwość, ukierunkowana od 19 lat do mojej,ukochanej żony zaowocowała czwórką pięknych dzieci i pewnością siebie zainteresowanej.
Korzystam z tego sklepu od ponad roku. Fantastyczna inicjatywa. Dla wszystkich ukrywających swoją seksualność pod płaszczykiem pobożności lub innymi - TO PAN BÓG stworzył nas takimi a wszystko co stworzył jest DOBRE a że ludzie większość popsuli to już inna historia. Dla zagubionych seksualnie oraz chcących prawdziwie żyć w małżeństwie polecam książki i rekolekcje o. Ksawerego Knotza. Nie ma miłości (małżeńskiej) bez seksualności. Pozdrawiam Olek
Bardzo mi się podoba pomysł. Wreszcie katolicka odpowiedź na pornograficzne seks szopy. katolicy mają swój dobry i atrakcyjny nurt, swoją propozycję, który szanuje małżeństwo i jego życie seksualne. Perfumy, żele, aparaty do metod naturalnych, testy na ciążę, bielizna, pościel. Dla małżonków bardzo miła rzecz. Tak jak dla księży sklepy z ornatami, lampkami, kadzidłem i dobrym winem. Jego mi brakuje w alkowie.
dobre wino można kupić wszędzie, sprzedaż wina przez internet i nie tylko wymaga kosztownych koncesji a kupowanie art. spożywczych czy alkoholu przez net nie jest jeszcze w Polsce zbyt popularne czytaj opłacalne dla sprzedawcy... Pozdrawiam olek
Tyle razy mówiłam wylać Knotza z erotyki katolickiej, bo sieje bzdury i zamęt na granicy, a dla mnie to już poza!!!! granicą PORNA. Ten człowiek nie wie, nie ma pojęcia czym jest miłość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Człowieku to nie tak, jesteś w zakonie i opowiadasz takie dyrdymały. Zamilcz!!! Nieczysty!
Tak powiedział Pan do Mojżesza i Aarona: „Jeżeli u kogoś na skórze ciała pojawi się nabrzmienie albo wysypka, albo biała plama, która na skórze jego ciała jest oznaką trądu, to przyprowadzą go do kapłana Aarona albo do jednego z jego synów kapłanów. Trędowaty, który podlega tej chorobie, będzie miał rozerwane szaty, włosy w nieładzie, brodę zasłoniętą i będzie wołać: „Nieczysty, nieczysty!”
"zosiu" - o.K.Knotz tłumaczy na ludzki sposób to co dał nam Bóg. Każdy dar Boży można wykorzystać dobrze, albo źle. - Czego nie wolno robić kochającym się małżonkom? Nikt nikogo do niczego nie zmusza. O.K.Knotz podpowiada tylko małżonkom różne rozwiązania.
Myślę, że jak winę za rewolucję komunistyczną pocz. XX ponoszą po (dużej) części chciwi kapitaliści i arystokracja, tak za rewolucję '68 roku ponosi "nutka manicheizmu" jaka fałszywie pobrzmiewała w chrześcijańskie świadomości - a jaka dała sobie znać szczególnie w XIX-to wiecznej pruderii. Widzę, ze wielu chrześcijan wyciąga z tego wnioski. Ciało, emocje, płciowość należą do Boga. Wiedzieli o tym ojcowie Kościoła, nie chcąc uznać "samo-okaleczonego" Orygenesa za świętego.
Do Olka: "Nie ma miłości małżeńskiej bez seksualności" Domyślam się, że chodzi Ci o współżycie. A miłość Maryi i Józefa? A co do sklepu - to zwykła reklama. Podobnie było z "katolickim" portalem Przeznaczeni.pl. Media rzuciły się na temat, właściciele strony zacierali ręce i robili kasę. Dość powiedzieć, że na jednego kawalera zarejestrowanego w przeznaczonych przypadały trzy zdesperowane panny. Oczywiście wszyscy musieli wyskoczyć ze stówki żeby mieć nadzieję. A gadżety "podniecające" naprawdę nie są potrzebne tam gdzie jest prawdziwa miłość. Małżeńska alkowa to sacrum.
Nie znam historii portalu Przeznaczeni - dzięki za przytoczenie - myślę że z tym sklepem to nie tak - istnieje już naprawdę trochę czasu a taki artykuł pojawił się po raz pierwszy i jak widać temat wywołał burzę. Jeśli chodzi o seksualność to miałem na myśli całą sferę znacznie szerszą niż tylko współżycie. Nie kupuję żadnych gadżetów w tym sklepie - są tam też inne przydatne produkty i literatura. Maryja i Józef byli wybrani przez Boga do spełnienia jedynego w dziejach świata zadania. Znali je i się na nie zgodzili ! Mimo to nie uważam że są dobrym przykładem dla ludzi którzy negują wartość seksualności w życiu bo po pierwsze nie ma w Piśmie wychwalania ich platonicznej miłości - jest raczej podkreślenie oddania się Woli Bożej i służba drugiemu człowiekowi - a poza tym żyli w innym kontekscie historycznym i kulturowym. Pozdrawiam Olek
Co miłość Maryi i Józefa? W prawie kanonicznym białe małżeństwo jest nieważne. A sytuacja, że dziewica i jej męski odpowiednik będą wychowywać cudownie poczęte dziecko Boga już się raczej w historii nie powtórzy. Dlatego tak!!! Bez seksualności nie ma małżeństwa.
Seksualność i współżycie to nie są pojęcia tożsame. Tam, gdzie nie ma współżycia, jest jeszcze miejsce na seksualność. Inaczej kocha się narzeczoną a inaczej siostrę.
Daleki jestem od demonizowania seksu, ale jakoś zgrzytają mi "akcesoria podniecające" z osobowym traktowaniem sfery seksualnej. Tam, gdzie kieruje się uwagę na rzecz, tam zawsze jest jakieś okrojenie osoby.
Ludzie, w miłości dwojga ludzi, kobiety i mężczyzny, miłości stworzonej i uświęconej przez Boga nie ma miejsca NA GAŻDZETY!!!!!!!!!!! miłość to tylko i wyłącznie naturalność. Jeśli macie z nią problem to macie w ogóle problem z MIŁOSĆIĄ. I gażdzetami jej nie wzbudzicie, jedynie zmniejszycie do poziomu nie miłosnego. To tyle. Czytajcie Piśń nad Pieśniami, tam jest wszystko co powinno być w miłości. Całe kompendium miłości kobiety i mężczyzny.
kurczę, jeśli mąż zachwyca się perfumami nie zapachem mojego ciała to ja dziękuję za takiego męża. To samo żel, k... po co mi żel do miejsc intymnych gdy jest tam zapach naturalny tak piękny, że żadnemu sztucznemu zapachowi to się nawet nie śniło. Jeśli ludzie korzystacie z takich rzeczy to macie problem na poziomie PODSTAWOWYM. Nie znacie miłości. W sumie jest mi Was żal. Nie spotkać miłości w życiu, to ...przykre.
żel nie jest dla zapachu (jest bezwonny). Przydaje się gdy śluzu wydziela się zbyt mało. Niektóre panie tak mają, za tym idzie bolesność, a myślę, ze żaden facet nie chce sprawiać bólu swojej żonie. :) Można je kupić i w zwykłej aptece
Wow, to brzmi trochę jak perwersja... Uważaj, bo tzw. "naturalny zapach" może być różny. Rozumiem, że myjesz się jedynie środkami bezzapachowymi. Nie używasz żadnych makijaży, nie farbujesz włosów, nie depilujesz i wszelkie tego typu wynalazki potępiasz. Albo inaczej - przyznaję, że mam problem, ponieważ używam dezodorantów, pasty do zębów o smaku i zapachu miętowym i zdarzy mi się nienaturalnie ładnie pachnieć (na szczęście nie cały czas)
Po pierwsze: uważam, że nazywanie tego sklepu "katolickim sex shopem" jest jakąś absolutną porażką. Sex shop i teologia ciała? Przecież to oksymoron. Seks nie jest do kupowania.
Po drugie: mam spore wątpliwości względem intencji twórców tego sklepu. O co naprawdę im chodzi? Ceny niektórych przedmiotów są zabójcze, a przecież olejek do masażu kosztuje w drogerii 15-20zł.
Smutne jest dla mnie, jeśli para musi się zaopatrywać w takim sklepie. Dla mnie to pójście na łatwiznę. "Zestaw na miły karnawał"? Wystarczy naprawdę choć odrobina wyobraźni, aby stworzyć dla swojej ukochanej miły wieczór bez gotowców.
Zgadzam się też z czyjąś wypowiedzią, że małżeńska miłość nie potrzebuje gadżetów - potrzebuje uwagi, troski i intymności. Tymczasem wiele proponowanych w sklepie produktów jest śmiesznych lub niesmacznych.
Cały artykuł umieszczony na dodatek w Gościu przylepia nieciekawą łatkę katolikom i mam wątpliwości po co Gość podjął ten temat jasno odwołując się do konkretnego portalu...
Ludzie szczerze??? tak piszę tu komentarze, czyli myślę nad tym i wiecie co???? Bo tak ludzie tu tłumaczą że pogubieni seksulanie odnajdują drogę w tych pornowskich wskazówkach. A ja myślę, że to nieprawda. Czarno na białym widać, że seks, seksulaność ma być dopełnieniem miłości duchowej. Jeśli szwankuje duchowość to nie pomogą majtki, koronki, wielkie łóżka i inne bzdury. Zawsze byłam przeciw temu co pisze i mówi Knotz, teraz jestem tego pewna tak samo ale tu macie czaerno na białym razem z poprzednimi moimi "wypowiedziami" że jest to droga fałszywa i nie prawdziwa. Seks ma wymiar ogromny w małżeństwie, ale "dobry" seks nie załatwi bliskości jeśli jej nie ma. Nie ma mowy!!! A gdy jest bliskość to ludzie znajdują drogę do dobrego seksu takiego, który ich łączy. Trzeba być idiotą, żeby tego nie wiedzieć i słuchać jakichś głupkowatych tzw. podpowiedzi, które nie szanują ich samych i miłości.
Mój drogi portalu! Jak widać człowiek (czytelnik) - a mówię tu też o sobie - jest z natury "tabloidalny". Tytuły pisane wytłuszczoną czcionką pozostawiają niezatarty ślad W naszej - "homo-tabloidusach" - świadomości. Nie ma już znaczenia treść artykułu tworzona dziennikarskich trudem. ...Jednym słowem: przykre. Ps. a może czytelnictwo te, ograniczone jest wyłącznie do tytułu i nagłówka... a to byłoby jeszcze bardziej przykre.
Jako świeży narzeczony nie chcę zrzędzić jak stara ciotka, ale taki nagłówek to bardziej pasuje na onet niż do Gościa. Myślałem, że chociaż "nasze" ;) media nie muszą szukać uwagi w tak prymitywny sposób...
Wiele z piszących osób grzmi na łączenie słów "katolicki" i "seks" albo (Nie daj Bóg)"sex shop". OK. Rozumiem. Zręczniej zabrzmiałoby to w wersji: "Sex shop dla katolików", albo zastąpienie słowa "sex shop" jakimś ładniejszym określeniem (np małżeńska alkowa), nie kojarzącym się z pornosami. Z drugiej strony wycieranie sobie twarzy przez polityków (i nie tylko)określeniem "katolicki" jakoś nie sprowadza na nich gromów. Bądźcie Ludziska konsekwentni! Zresetujcie swoje postrzeganie świata.
Bulwersuje zestawianie słów "sex-shop" z "katolicki". Sex-shop to miejsce, gdzie sprzedaje się seks, katolicyzm jest daleki od takiego podejścia do seksualności. Zatem takie zestawienie słów to tandetna prowokacja, która ma wywołać zainteresowanie i podnieść "klikalność". Przyciągnie zarówno zwolenników jak i przeciwników sex-shopów - to prymitywnie oczywiste. I dlatego żenujące na katolickim portalu. Sam sklep to takie sobie nic-dobrego z niepojętą drożyzną. Najwyraźniej katolicy są naiwni i za samą metkę "katolicką" są w stanie przepłacać. A może nie, skoro sklep szuka reklamy na katolickich portalach. Może i w przypadku tych portali należałoby zacząć brać słowo "katolicki" w cudzysłów?
Zgadzam się w całej rozciągłości. Masz u mnie plus. Zresztą chyba zbliża się czas wielkiej dyskusji nad znaczeniem słowa "katolicki", bo zaczyna brzmieć tak pospolicie jak "ojczyzna".
Ej ty mężczyzno Jarku to Ty się nie myjesz? Fecet poniżej pewnego poziomu nie schodzimy, myślałam, że mam do czynienia z ludzmi nie z idiotami. No tak, ale jeśli ktoś zajmuje się gazdżetami to jest idiotą nie człowiekiem.
Zdenerwoałam się tak, że szok. Jak w ogóle można wchodzić z Wami w "dyskusję", gdy rzucacie argumentami IDIOTYCZNYMI. Nie da się, z idiotami się nie dyskutuje.
Facet smierdzi, więc się mężczyzno myj. Dodam Ci jeszcze że kobieta CZYSTA nie śmierdzi nigdy, taka drobna różnica od tych pudrowanych burdelówek. Brudna i owszem też to czuję, w sklepach np. mam bardzo dobre powonienie. A facet to już dramatycznie. Więc się facet myj i zmieniaj gacie.
wypowiedz Ewy znamy, a Agniesia co ma do powiedzenia? Chyba nawet żel nie pomagał można wnioskować. Tak, tak dobranie idywidualne jest podstawowe, dlatego, ludzie najpierw dobrze się poznajemy, wcześniej mądrze wychowujemy dzieci a potem dokonujemy właściwego wyboru i kochamy się całe życie.
Brawo!pomysł świetny!Seksualność w małżeństwie to coś pięknego, niestety w dzisiejszych czasach seks jest przedstawiany jak coś obrzydliwego i ohydnego... niestety Ale ciesze się, że ludzie którzy chcą się cieszyć seksem małżeńskim, a nie oglądając przy tym pornografii mogą korzystać z sex shopu.
W sex-shopie nie sprzedaje się seksu, wbrew pozorom. Seks można kupić w burdelu, pardon, agencji towarzyskiej. W sex-shopie natomiast kupuje się przedmioty, które mogą ubogacić pożycie. Sex-shop katolicki różni się tym, że nie sprzedaje np. pornografii (polecanej czasem małżeństwom przez tzw. światłych seksuologów) czy prezerwatyw, a sprzedaje katolicką literaturę. Jaki w tym zgrzyt?
Mnie się sex-shop z pornografią nie kojarzy. Może dlatego że nie korzystam z pornografii?
Myślę że zbyt wielu katolików nie pamięta że SEKS STWORZYŁ BÓG! I przeznaczył tylko dla małżeństw. I żadne nauczanie Kościoła nie ogranicza małżonków w stosowaniu "gadżetów". Etyka seksualna jest jasna - tylko w małżeństwie, i tylko naturalne metody regulowania płodności. Poza tym wszystko jest dozwolone, a wszyscy oburzeni na "gadżety" chcą być bardziej papiescy od Papieża.
Fajnie. Nożem też jeden kroi chleb a inny kogoś zabije. Zauważ jednak, że cała dyskusja i (na koniec) awantura po tym artykule wynika z połączenia SŁÓW "sex shop" i "katolicki". Według mnie i tych, którym takie zestawienia się nie podobają (np. dla moniki, która odmawia mi człowieczeństwa i orzeka, że jestem idiotą, chociaż nie wydaje się czytać ze zrozumieniem tego, o czym piszę) problem jest właśnie w przymiotniku "katolicki". A przecież instytucje Kościoła Katolickiego nie zakładały tego sklepu i nie zauważyłem, żeby oficjalnie popierał tę inicjatywę jakikolwiek biskup, nie mówiąc o papieżu. Uczciwsze byłoby określenie "dla katolików". Słowa "sex shop" też bym tutaj unikał. Mam trochę żalu do autora, że namieszał i w efekcie trochę opluto moją skromną osobę. Z drugiej strony dziękuję, bo zmusił do myślenia tych, do kogo miał ten artykuł miał dotrzeć. Mój wniosek: temat fizycznej strony miłości między katolikami jest bardzo ważny ale powszechna wiedza na ten temat jest chyba za bardzo intuicyjna.
Przecież ten sklep nie ma w nazwie słowa "katolicki". Jest opis, że dla małżeństw katolickich (w wyszukiwarce podany). Właściciele zatem nie posługują się słowem "katolicki" bezprawnie. To autor artykułu jest odpowiedzialny za to zestawienie.
Ojoj tyle komentarzy, więc mój będzie następny... Polecam artykuł na Wirtualnej Polsce http://facet.wp.pl/kat,70996,wid,14251389,wiadomosc.html oraz komentarze pod nim.
"engagement rate" miło że w końcu m wi sie o tym głośno. Powiem tak, browary są bgtoae i stać je aby 0,0 01% swoich przychod w przeznaczyć na zabawę w social mediach. A jeśli browar jest regionalny i sam zesp ł pracownik w potrafi tworzyć ciekawą treść to już w og le super. Pytanie jest czy warto topić kasę w reklamę na fb i rożnej maści honoraria agencji social mediach ?! Mi np. fb się już powoli nudzi. Używam go jedynie jako RSS czyli strony m.in. mediafun da linka na swoim profilu do arta i jak mam ochotę to wchodzę (czasem mediafun leje wodę wiec nie każdy Jego art czytam). Ale angażowanie się w pisanie na tablicach marek uważam na strate czasu. Po co i na co ? Inne dobra sprawa to firmy wydają x tys złotych na obsługę fan page a nie wydają nic na gadżety dla swoich fan w. Wiec za lanie wody płacą a za lubienie danej marki albo bycie aktywnym na jej stronie już nie.
Co to za obłuda że wszystko zależy od tego, kto to robi, kiedyś na spotkaniu grupy religijnej była mowa o tym że złamaniem IX przykazania Bożego jest reklama bielizny w miejscach publicznych, nie wiadomo jakie w kim to będzie reakcje budziło, więc dlaczego zakonnik przywłaszczył sobie prawo, że w tym wypadku grzechem to nie jest, bo to dla małżeństw katolickich. Czarne jest czarne, a białe jest białe, więc wody z mózgu niech nie robi. O ludzkiej płciowości i seksualności oczekiwałabym mówienia z większą delikatnością i odrzucam, jakieś wywody zakonnika, który żyjąc w celibacie płonie.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
JAN PAWEŁ II - KAROL WOJTYŁA „Miłość i odpowiedzialność” , fragment
Nie przekreślajmy tej sfery i jej wartości.
Pozdrawiam Olek
Moja pożądliwość, ukierunkowana od 19 lat do mojej,ukochanej żony zaowocowała czwórką pięknych dzieci i pewnością siebie zainteresowanej.
Nie znaleźliśmy tego na śmietniku.
Fantastyczna inicjatywa. Dla wszystkich ukrywających swoją seksualność pod płaszczykiem pobożności lub innymi - TO PAN BÓG
stworzył nas takimi a wszystko co stworzył jest DOBRE a że ludzie większość popsuli to już inna historia.
Dla zagubionych seksualnie oraz chcących prawdziwie żyć w małżeństwie polecam książki i rekolekcje o. Ksawerego Knotza.
Nie ma miłości (małżeńskiej) bez seksualności.
Pozdrawiam
Olek
Pozdrawiam
olek
Człowieku to nie tak, jesteś w zakonie i opowiadasz takie dyrdymały. Zamilcz!!! Nieczysty!
Tak powiedział Pan do Mojżesza i Aarona: „Jeżeli u kogoś na skórze ciała pojawi się nabrzmienie albo wysypka, albo biała plama, która na skórze jego ciała jest oznaką trądu, to przyprowadzą go do kapłana Aarona albo do jednego z jego synów kapłanów.
Trędowaty, który podlega tej chorobie, będzie miał rozerwane szaty, włosy w nieładzie, brodę zasłoniętą i będzie wołać: „Nieczysty, nieczysty!”
Zosiu, uważaj, co krzyczysz...
Każdy dar Boży można wykorzystać dobrze, albo źle.
- Czego nie wolno robić kochającym się małżonkom?
Nikt nikogo do niczego nie zmusza. O.K.Knotz podpowiada tylko małżonkom różne rozwiązania.
"Nie ma miłości małżeńskiej bez seksualności"
Domyślam się, że chodzi Ci o współżycie.
A miłość Maryi i Józefa?
A co do sklepu - to zwykła reklama.
Podobnie było z "katolickim" portalem Przeznaczeni.pl.
Media rzuciły się na temat, właściciele strony zacierali ręce i robili kasę. Dość powiedzieć, że na jednego kawalera zarejestrowanego w przeznaczonych przypadały trzy zdesperowane panny. Oczywiście wszyscy musieli wyskoczyć ze stówki żeby mieć nadzieję.
A gadżety "podniecające" naprawdę nie są potrzebne tam gdzie jest prawdziwa miłość.
Małżeńska alkowa to sacrum.
Jeśli chodzi o seksualność to miałem na myśli całą sferę znacznie szerszą niż tylko współżycie. Nie kupuję żadnych gadżetów w tym sklepie - są tam też inne przydatne produkty i literatura. Maryja i Józef byli wybrani przez Boga do spełnienia jedynego w dziejach świata zadania. Znali je i się na nie zgodzili ! Mimo to nie uważam że są dobrym przykładem dla ludzi którzy negują wartość seksualności w życiu bo po pierwsze nie ma w Piśmie wychwalania ich platonicznej miłości - jest raczej podkreślenie oddania się Woli Bożej i służba drugiemu człowiekowi - a poza tym żyli w innym kontekscie historycznym i kulturowym.
Pozdrawiam
Olek
Dlatego tak!!! Bez seksualności nie ma małżeństwa.
:)
Można je kupić i w zwykłej aptece
Uważaj, bo tzw. "naturalny zapach" może być różny.
Rozumiem, że myjesz się jedynie środkami bezzapachowymi. Nie używasz żadnych makijaży, nie farbujesz włosów, nie depilujesz i wszelkie tego typu wynalazki potępiasz.
Albo inaczej - przyznaję, że mam problem, ponieważ używam dezodorantów, pasty do zębów o smaku i zapachu miętowym i zdarzy mi się nienaturalnie ładnie pachnieć (na szczęście nie cały czas)
Jednak nie wszyscy muszą lubić to co ja.
Po drugie: mam spore wątpliwości względem intencji twórców tego sklepu. O co naprawdę im chodzi? Ceny niektórych przedmiotów są zabójcze, a przecież olejek do masażu kosztuje w drogerii 15-20zł.
Smutne jest dla mnie, jeśli para musi się zaopatrywać w takim sklepie. Dla mnie to pójście na łatwiznę. "Zestaw na miły karnawał"? Wystarczy naprawdę choć odrobina wyobraźni, aby stworzyć dla swojej ukochanej miły wieczór bez gotowców.
Zgadzam się też z czyjąś wypowiedzią, że małżeńska miłość nie potrzebuje gadżetów - potrzebuje uwagi, troski i intymności. Tymczasem wiele proponowanych w sklepie produktów jest śmiesznych lub niesmacznych.
Cały artykuł umieszczony na dodatek w Gościu przylepia nieciekawą łatkę katolikom i mam wątpliwości po co Gość podjął ten temat jasno odwołując się do konkretnego portalu...
...Jednym słowem: przykre.
Ps. a może czytelnictwo te, ograniczone jest wyłącznie do tytułu i nagłówka... a to byłoby jeszcze bardziej przykre.
Z drugiej strony wycieranie sobie twarzy przez polityków (i nie tylko)określeniem "katolicki" jakoś nie sprowadza na nich gromów.
Bądźcie Ludziska konsekwentni! Zresetujcie swoje postrzeganie świata.
Sam sklep to takie sobie nic-dobrego z niepojętą drożyzną. Najwyraźniej katolicy są naiwni i za samą metkę "katolicką" są w stanie przepłacać. A może nie, skoro sklep szuka reklamy na katolickich portalach. Może i w przypadku tych portali należałoby zacząć brać słowo "katolicki" w cudzysłów?
Zresztą chyba zbliża się czas wielkiej dyskusji nad znaczeniem słowa "katolicki", bo zaczyna brzmieć tak pospolicie jak "ojczyzna".
"bez pornografii, ale z erotycznymi gadżetami"
I to wystarczy, by nazwać się katolickim???
Sklep z warzywami, wędlinami i butami też jest bez pornografii.
Właściciele mają czelność, by nazwać ten interes 'katolickim".
Ale ciesze się, że ludzie którzy chcą się cieszyć seksem małżeńskim, a nie oglądając przy tym pornografii mogą korzystać z sex shopu.
W sex-shopie natomiast kupuje się przedmioty, które mogą ubogacić pożycie. Sex-shop katolicki różni się tym, że nie sprzedaje np. pornografii (polecanej czasem małżeństwom przez tzw. światłych seksuologów) czy prezerwatyw, a sprzedaje katolicką literaturę. Jaki w tym zgrzyt?
Mnie się sex-shop z pornografią nie kojarzy. Może dlatego że nie korzystam z pornografii?
Myślę że zbyt wielu katolików nie pamięta że SEKS STWORZYŁ BÓG! I przeznaczył tylko dla małżeństw. I żadne nauczanie Kościoła nie ogranicza małżonków w stosowaniu "gadżetów". Etyka seksualna jest jasna - tylko w małżeństwie, i tylko naturalne metody regulowania płodności. Poza tym wszystko jest dozwolone, a wszyscy oburzeni na "gadżety" chcą być bardziej papiescy od Papieża.
Mam trochę żalu do autora, że namieszał i w efekcie trochę opluto moją skromną osobę.
Z drugiej strony dziękuję, bo zmusił do myślenia tych, do kogo miał ten artykuł miał dotrzeć.
Mój wniosek:
temat fizycznej strony miłości między katolikami jest bardzo ważny ale powszechna wiedza na ten temat jest chyba za bardzo intuicyjna.
Polecam artykuł na Wirtualnej Polsce http://facet.wp.pl/kat,70996,wid,14251389,wiadomosc.html oraz komentarze pod nim.
Pozdrawiam :)
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.