Portfel nawraca się ostatni

Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska.J 2,16

1m 8s

Niedzielna Msza. Jestem z rodziną. Zbliża się kolekta. Dyskretnie zaglądam do portfela. Uświadamiam sobie, że wczoraj w sklepie pozbyłem się wszystkich drobnych. Same banknoty. Tyle nie wrzucę – pomyślałem. Obok przechodzi ministrant z koszykiem. Stoję jak słup soli. Wieczorem (nie mniej rodzinnie) idziemy do kina. Kilka biletów, cola, popcorn. Lekką ręką oddaję 150 zł. Jaka jest różnica między seansem w kinie a Mszą św.? 
Kino bombarduje zmysły. Można się napatrzeć, nasłuchać i naprzeżywać. Tylko że tutaj wszystko jest jedną wielką fikcją. A Msza? Bywa, że ucho więdnie i oka nie ma na czym zawiesić. I mimo że trudno w to uwierzyć, wszystko dzieje się NAPRAWDĘ. Gdyby cud Eucharystii był dla naszych zmysłów choć trochę dostępny, multipleksy świeciłyby pustkami. A tak, zamiast dziękować za Mszę, kombinuję, żeby na niej jak najmniej stracić. Jak na targowisku. Znam przynajmniej jedną osobę, której należy się lanie Jezusowym biczem ze sznurków. Siebie.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Adam Szewczyk