Premier Belgii Yves Leterme wyraził we wtorek zdziwienie informacją, że drugi pakiet pomocy dla Grecji zostanie poddany pod referendum. Jego zdaniem na premierze Papandreu spoczywa wielka odpowiedzialność, a zapowiedzią o referendum wywołał on niepewność rynków.
"Jeorjos Papandreu nie wspomniał o żadnym referendum ani podczas, ani przed, ani po szczycie" - powiedział premier Leterme dziennikarzom, nie ukrywając zdziwienia.
"Na Papandreu spoczywa bardzo wielka odpowiedzialność" - dodał Leterme.
"Rynki potrzebują stabilności i bezpieczeństwa" - podkreślił. Tymczasem po decyzji Papandreu giełdy ponownie poszły w dół, co zdaniem Leterme'a dowodzi, że "znowu zapanowała niepewność, podczas gdy cały świat potrzebuje teraz bezpieczeństwa i zaufania". "Przywróceniu tego zaufania służyły decyzje podjęte na szczycie europejskim w środę" - dodał.
Mówiąc o odpowiedzialności, jaka spoczywa na Papandreu, Leterme podkreślił, że "problem grecki to nie jest wyłącznie wewnętrzna sprawa Grecji". Wyraził nadzieję, że Grecy są świadomi, iż decyzja na szczycie o 50-procentowej redukcji wartości greckiego długu w posiadaniu przez prywatnych wierzycieli, to ważna decyzja. "Grecy muszą otrzymać perspektywę lepszej przyszłości, ale muszą też być świadomi, że to nie jest problem czysto grecki" - powiedział.
Zrewidowany na szczycie strefy euro w minioną środę drugi pakiet pomocy dla Grecji zakłada 130 mld euro pomocy od partnerów w UE i Międzynarodowego Funduszu Finansowego, z czego 30 mld euro to zachęcające gwarancje dla prywatnych wierzycieli, którzy zamienią obligacje greckie na te o połowę niższej wartości. Celem planu jest redukcja greckiego długu do 120 proc. PKB w 2020 roku (z ponad 160 proc. obecnie). Ten nowy pakiet pomocy - zgodnie z decyzją szczytu - ma być dopracowany do końca roku i tak jak pierwszy ma być uzależniony od konsekwentnego wdrażania przez Grecję reform oszczędnościowych, w tym prywatyzacji.
Ogłoszeniem przez Papandreu decyzji o podaniu planu pod referendum w styczniu lub lutym, premier Grecji wywołał zdziwienie także wśród innych przywódców państw UE, w tym kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego.