Polityka. Znana działaczka aborcyjna Wanda Nowicka ma szansę zostać wicemarszałkiem polskiego Sejmu.
Krótko przed wyborami Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uniewinnił publicystkę Joannę Najfeld, której sprawę o zniesławienie wytoczyła szefowa Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Wanda Nowicka. Najfeld 13 lutego 2009 r. w TVN24 stwierdziła, iż „organizacja pani Nowickiej jest częścią międzynarodowego koncernu (…) providerów aborcji i antykoncepcji. Pani po prostu jest na liście płac tego przemysłu”. Sąd uznał, że działaczka pro-life miała prawo wyrazić taką opinię. Niestety, nie dowiemy się, jakimi przesłankami się kierował, ponieważ na wniosek powódki proces został utajniony. 7065 warszawskich wyborców wybrało Wandę Nowicką na posła. Teraz jest kandydatką na stanowisko wicemarszałka Sejmu.
Wanda Nowicka to czołowa polska feministka, twarz ruchu proaborcyjnego. Wspiera także przymusową edukację seksualną w szkołach i finansowanie środków antykoncepcyjnych przez wszystkich podatników. Jej poglądy na te tematy doskonale obrazuje artykuł, jaki opublikowała w „Gazecie Wyborczej” 4 sierpnia 2011 roku. – „Ministerstwo Zdrowia, wbrew standardom Światowej Organizacji Zdrowia, nie uznaje faktu, że antykoncepcja jest niezbędna dla zdrowia kobiet, w związku z czym antykoncepcja nie jest refundowana” – napisała. A co sądzi o zabijaniu nienarodzonych dzieci? – „To, że w Polsce większość uważa, że aborcja jest złem, wcale nie oznacza, że jest to pogląd powszechnie akceptowany. W krajach europejskich, w których kobiety wraz z lekarzami w latach 70. wywalczyły prawo do legalnej aborcji, lekarze przerywający ciąże są dumni z tego, że to robią, bo wiedzą, że ratują kobiety z życiowej opresji”.
Czy Wanda Nowicka powinna zostać wicemarszałkiem? – Nie znam osobiście pani Nowickiej, jednak od jej niektórych wypowiedzi włosy dęba stają na głowie. Prezentuje ona poglądy aborcjonistyczne, które stanowią najbardziej odrażającą ze współczesnych ideologii dyskryminacji. Czy tacy politycy powinni reprezentować państwo polskie? – zastanawia się były marszałek Sejmu Marek Jurek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Stefan Sękowski