Pizza, by poznać wroga - tak określa się niecodzienną czy wręcz zaskakującą inicjatywę związku zawodowego policjantów z północy Włoch, który zaprosił na kolację radykalnych anarchistów, siejących strach podczas demonstracji i starć.
O pomyśle jednego z policyjnych związków zawodowych z Wenecji i okolic poinformowano tydzień po gwałtownych zamieszkach w Rzymie, wywołanych przez ekstremistów, którzy określają się mianem "black bloc". Wyróżniają się agresją wymierzoną w siły porządkowe oraz wyglądem - czarnymi ubraniami , kapturami i kominiarkami zasłaniającymi twarz.
"Zapraszamy black bloc, bojówkarzy ruchów antagonistycznych, tak by mogli spojrzeć prosto w oczy swym wrogom , mogli z nimi porozmawiać i zdecydować czy policjanci naprawdę zasługują na to, by rzucać w nich kamieniami, bić ich prętami albo podpalać ich pojazdy" - wyjaśnił szef związku Franco Maccari. Poinformował, że w poniedziałkowej kolacji w weneckiej pizzerii uczestniczyć będzie około stu policjantów z całych Włoch, przybyłych na doroczny zjazd związku.
Maccari, który nie wie jeszcze, jak zaproszenie to przyjmą anarchiści i zadymiarze, wyraził przekonanie, że podczas takiego spotkania przekonają się, że funkcjonariuszy policji wyróżnia - jak stwierdził- "wielkie człowieczeństwo i głębokie poczucie sprawiedliwości".
Z inicjatywą tą policjanci wystąpili w dniach prowadzonej niemal w całych Włoszech operacji przeciwko środowiskom ekstremistów, którzy zakłócili demonstrację tzw. oburzonych 15 października w Wiecznym Mieście i wywołali gwałtowne starcia. Rannych zostało wtedy ponad stu funkcjonariuszy sił porządkowych.
W wyniku zakrojonej na szeroką skalę identyfikacji uczestników tych zajść - między innymi na podstawie nagrań oraz zgłoszeń od obywateli, którzy rozpoznali sprawców - zatrzymano kilku z nich. W sobotę do aresztu trafił 23-letni student psychologii, który brał udział w ataku na samochód karabinierów i jego podpaleniu.