Pierwsze dni urzędowania Trumpa pokazują, że jak najszybciej chce on wcielać w życie obietnice, w których realizację powątpiewała społeczność międzynarodowa. Jedną z nich jest odzyskanie kontroli nad Kanałem Panamskim.
Chińczycy zarządzają Kanałem Panamskim. My im go nie daliśmy. Daliśmy go Panamie, ale teraz go odbierzemy – tak w przemówieniu inauguracyjnym prezydenturę zapowiedział Donald Trump. Odzyskanie przez USA kontroli nad tym szlakiem handlowym nieoczekiwanie stało się jednym z najczęściej podnoszonych postulatów po wygranych wyborach. Pierwsze wypowiedzi na ten temat odebrano jako charakterystyczną dla tego polityka buńczuczną i przesadną retorykę. Pierwsze dni jego urzędowania pokazują jednak coś innego. Administracja Trumpa zdążyła doprowadzić do zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem oraz zaczęła przygotowania do spotkania z Putinem. Premier Danii została oficjalnie poinformowana, że chęć zakupu Grenlandii to nie żart. Rozpoczęły się deportacje migrantów. Kanał Panamski to kolejny punkt na liście „dealów”, które jak najszybciej chce dopiąć nowy-stary prezydent. Panama odmawia podjęcia rozmów i odrzuca zarzuty, jakoby Chińczycy przejęli kontrolę nad Kanałem, ale dane ekonomiczne potwierdzają, że Chiny zwiększają swoją obecność w Panamie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.